Heike Beier chce znów zmierzyć się z Chemikiem

Bialski BKS mimo porażki z Chemikiem Police może być zadowolony ze swojej postawy w półfinale Pucharu Polski. - Może kiedyś to my będziemy wygrywać takie mecze? - myślała niemiecka zawodniczka.

Mało kto spodziewał się, że BKS Aluprof Bielsko-Biała ugra w półfinale Pucharu Polski kobiet z Chemikiem Police dwa sety. Co prawda ekipa Mirosława Zawieracza odpadła z rywalizacji o krajowe trofeum, ale jak przyznała siatkarka podbeskidzkiej drużyny Heike Beier, są powody do optymizmu. - Przed spotkaniem i w jego trakcie nie starałyśmy się myśleć o pozycji obu zespołów w tabeli. Chciałyśmy przystąpić do spotkania z czystą kartą, jak przy stanie 0:0. Walczyłyśmy o każdą piłkę i myślę, że rozegrałyśmy dobre spotkanie. Oczywiście stać nas było na lepszą grę w tak ważnych momentach meczu jak choćby czwarty set. Chemik Police zagrał dobrze i myślę, że powtórzy to także jutro - chwaliła rywala reprezentantka Niemiec.

Przyjmująca, która była bohaterką trzeciej partii meczu, wysoko wygranej przez BKS (25:16) przyznała, że powtarzane co roku porzekadło o prawach Pucharu Polski jest jak najbardziej słuszne. - Wcześniejsze wyniki nie mają znaczenia, to taka reguła rozgrywek pucharowych w każdym kraju. Każdy może wygrać z każdym, co pokazał choćby nasz mecz w Rzeszowie (bielszczanki przegrały 0:3 z Developresem Rzeszów w pierwszym meczu ćwierćfinałowym PP - przyp. red). Zespół z pierwszej ligi mógł pokonać Pałac Bydgoszcz i sprawić niespodziankę w meczu z nami, to pokazuje, że Puchar Polski rządzi się swoimi prawami i panuje w nim inna mentalność. Cóż, nie udało się teraz, ale będziemy próbować! Mamy szanse, by znów zmierzyć się z Chemikiem, tym razem w półfinale ligi. Jeżeli powtórzymy naszą grę z półfinału Pucharu, kto wie, może to my będziemy wygrywać w pięciu setach? - głośno myślała Beier.

Wszelkie nadzieje na sprawienie niespodzianki prysły w tie-breaku, wygranym przez Chemika 15:6. - Piąty set był trudny dla naszej drużyny, niemal każda z nas popełniła w nim przynajmniej jeden błąd. Z takim rywalem jak Chemik to nie może się zdarzać. Wiadomo, że kiedy każda z sześciu zawodniczek na parkiecie robi coś niepotrzebnego, to zaczyna się liczyć wszystkie wpadki i błędy, a to nie pozwala grać najlepiej - przyznała Niemka.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Bielszczankom pozostaje teraz przygotowywać się do rundy pucharowej ligi, w której pierwszym rywalem BKS-u będzie Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza. - Rozgrywki są na wysokim poziomie i są dobrym przygotowaniem do fazy play-off ligi. Racja, czeka nas ciężki tydzień, zespół z Dąbrowy na pewno dobrze przygotuje się do meczów z nami. Czeka nas walka - powiedziała zagraniczna zawodniczka, która nie omieszkała także skomentować oprawy turnieju finałowego Pucharu Polski: - Jestem pod wrażeniem kibiców z Polic, Bielska i Dąbrowy, którzy przebyli długą drogę do Ostrowca! Atmosfera w hali była doskonała: gracze nie słyszą wszystkiego, co dzieje się na trybunach, ale czują emocje widzów. Było głośno... i ciekawie! - uznała ze śmiechem doświadczona siatkarka.

Komentarze (0)