Mariusz Wlazły show! - relacja z meczu PGE Skra Bełchatów - AZS Politechnika Warszawska

PGE Skra Bełchatów pokonała AZS Politechnikę Warszawską w drugim meczu rozgrywanym w Bełchatowie. Do awansu bełchatowianie potrzebują już tylko jednego zwycięstwa.

W sobotnim meczu PGE Skra Bełchatów musiała się mocno namęczyć, żeby pokonać AZS Politechnikę Warszawską. Spotkanie zdominowały błędy gospodarzy, ale w końcówkach setów potrafili przycisnąć zespół ze stolicy i ostatecznie zwyciężyć 3:1.

Premierową odsłonę dobrze rozpoczęli Inżynierowie, Dawid Gunia popisał się czujnością na środku (4:6). Bełchatowianie szybko odrobili straty i nawet udało im się uzyskać dwupunktowe prowadzenie. Powtarzał się scenariusz z sobotniego meczu, gospodarze zaczęli popełniać proste błędy, a środek siatki Politechniki funkcjonował znakomicie. Podopieczni Jakuba Bednaruka byli bliscy wygrania pierwszej partii, ale pierwszego setbola obroni Samuel Tuia  (23:24). Dwa czasy na żądanie trenera AZS PW nie uśpiły czujności Mariusza Wlazłego, który wszedł na zagrywkę, zaserwował dwa asy, a partię zakończył blok na Pawle Adamajtisie.

Drugiego seta rozpoczęły trzy kolejne asy serwisowe kapitana bełchatowskiej Skry. Kiedy bełchatowianie przestali popełniać błędy własne, mecz zaczął wyglądać jak starcia pomiędzy tymi drużynami w fazie zasadniczej. Trener Bednaruk wpuścił na boisko Adriana Gontariu i Iwana Kolewa, ale nie byli oni w stanie zatrzymać rozpędzonej PGE Skry. Świetnie na siatce oraz w ataku spisywali się Karol Kłos oraz Samuel Tuia. Warszawski blok nie potrafił powstrzymać kolejnych ataków gospodarzy. Seta zakończył Wlazły atakiem z prawej strony.

Trzecia partia nie przyniosła zmian. Na boisku pojawili się Maciej Stępień oraz Przemysław Smoliński, jednak rozgrywający AZS PW nie potrafił zmylić bełchatowskiego bloku. Do walki poderwał się Gontariu, ale PGE Skra walczyła o każdą piłkę, ofiarnie grając w obronie. Mecz zakończyła punktowa zagrywka Wlazłego.

Akademicy mieli swoje szanse w premierowej odsłonie, ale wejście na zagrywkę Mariusza Wlazłego było kluczowym momentem spotkania. Odwrócenie losów seta dodało bełchatowianom pewności siebie i to zadecydowało o wyniku końcowym.

PGE Skra Bełchatów - AZS Politechnika Warszawska 3:0 (26:24, 25:16, 25:15)

PGE Skra: Uriarte, Kłos, Tuia, Wlazły, Wrona, Conte, Zatorski (libero) oraz Antiga, Maćkowiak, Brdjović, Włodarczyk

AZS PW: Zatko, Nowak, Pawliński, Adamajtis, Gunia, Kaczorowski, Potera (libero) oraz Olenderek, Smoliński, Kolew, Gontariu

MVP: Mariusz Wlazły (PGE Skra Bełchatów)

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (10)
avatar
zielin
9.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A jak jest w siatkówce w półfinałach? 1-4 i 2-3 czy inaczej? Pozdrawiam i gratulacje Skra! 
cekaemista
9.03.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Wielka przepaść dzieli cztery czołowe kluby od reszty.Ci ostatni to żuczki od poprawiania statystyk.Liga siatkowa polska jest nędzna i przewidywalna.Można w ciemno typować najważniejsze mecze. 
avatar
zgredzik
9.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z tego co widzę pierwszy set miał znaczenie. Cieszę się, że moje wczorajsze słowa się sprawdziły i Skra znowu wygrała :)