Siatkarze Copra Elior Piacenza nie zmarnowali swojej szansy i na oczach 5600 widzów sięgnęli po pierwszy w historii klubu Puchar Włoch. Ekipie z Perugii tym razem nie pomogła bardzo dobra dyspozycja Aleksandara Atanasijevicia, który podobnie jak w półfinale, był najlepszym graczem swojej ekipy. - Atanasijević nie zawsze jest w stanie sam wygrywać mecze. Szkoda, że dziś nie byliśmy w stanie go odpowiednio wspomóc - powiedział po spotkaniu Goran Vujević, przyjmujący ekipy z Perugii.
W znacznie lepszym nastroju był w niedzielny wieczór Denis Kaliberda. Przyjmujący ekipy z Piacenzy przyznał, że kluczem do sukcesu w niedzielnym starciu była koncentracja. - Wygraliśmy dzięki naszej tajnej broni. W pierwszym secie popełniliśmy kilka głupich błędów, ale cały czas byliśmy skoncentrowani na celu, który zamierzaliśmy osiągnąć. W drugiej partii zagraliśmy nieco lepiej i te cztery punkty są tego najlepszym dowodem. W trzecim być może Perugia trochę zwątpiła w końcowy sukces i to nam ułatwiło sprawę - powiedział reprezentant Niemiec.
Copra Elior Piacenza - Sir Safety Perugia 3:0 (28:26, 25:21, 25:19)
Piacenza: Papi 7, Fei 12, Caliberda 12, Simon 10, Vettori 16, De Cecco 2, Marra (libero) oraz Le Roux 2, Tencati 1, Smerilli
Perugia: Buti 6, Paolucci, Petric 10, Vujevic 6, Atanasijevic 18, Semenzato 7, Giovi (libero) oraz Cupkovic 1, Della Lunga, Mitic 2
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!