LM: Hegemon pokazał klasę - relacja z meczu VakifBank Stambuł - Eczacibasi Stambuł

Faworyt turnieju finałowego Ligi Mistrzyń w finale, jednak VakifBank nie miał łatwego zadania. Ekipa Giovanniego Guidettiego pokazała charakter i odmieniła losy starcia z Eczacibasi.

Pojedynek dwóch najlepszych tureckich drużyn miał wyłonić pierwszą ekipę, która w niedzielę stanie do walki o miano najlepszej żeńskiej klubowej drużyny Europy. Zdecydowanymi faworytkami starcia był VakifBank, który wygrał aż 11 ostatnich meczów z Eczacibasi.

Wysoka stawka konfrontacji sprawiła, że na początku gry w prostych sytuacjach myliły się nawet najbardziej doświadczone i utytułowane siatkarki. Żaden z zespołów nie potrafił wyjść na zdecydowane prowadzenie. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziły obrończynie tytułu, ale zaledwie jednym "oczkiem". Po minucie odpoczynku inicjatywę przejęły rywalki, które były zdecydowanie skuteczniejsze w ataku. Tylko w premierowej odsłonie sześć punktów w tym zdobyła Esra Gumus, a cztery Neslihan Darnel. We wszystkich statystykach ekipy wyglądały podobnie. To właśnie skuteczny atak i zdecydowanie lepsza postawa w końcówce sprawiła, że dość niespodziewanie pierwszą część meczu dość wysoko wygrało Eczacibasi.

Turecki hegemon nie załamał się, choć na początku kolejnej odsłony przegrywał już 1:4 i 5:8. VakifBank ciągle dysponował mniejszą siłą rażenia w ataku, jednak pomocną dłoń wyciągnęły przeciwniczki, które w drugim secie oddały przeciwniczkom aż osiem punktów po własnych błędach. Partia była bliźniaczo podobna do poprzedniej. Zakończyła się nawet takim samym rezultatem, jednak po jej zakończeniu na tablicy świetlnej widniał remis.

Kluczowa dla losów pojedynku okazała się trzecia część meczu. Po wyrównanej walce Eczacibasi zdołało odskoczyć w decydującym momencie. Nie najlepiej radziła sobie Jovana Brakocević, a Giovanni Guidetti nie zawahał się i ściągnął swoją gwiazdę przy stanie 19:22! Okazało się, że doświadczony Włoch postąpił dobrze. Rywalki nagle stanęły w miejscu i nie były w stanie sforsować dobrze ustawionego bloku rywalek. VakifBank nie pozwolił przeciwniczkom zdobyć już ani jednego "oczka" w tej odsłonie!

Porażka w takiej sytuacji kompletnie załamała Eczacibasi, a pozwoliła nabrać wiatru w żagle obrończyniom tytułu. Obrończynie tytułu spokojnie kontrolowały przebieg wydarzeń i bardzo pewnie, i z dużym spokojem zakończyły rywalizację.

VakifBank Stambuł - Eczacibasi Stambuł 3:1 (19:25,25:19, 25:22, 25:17)

VakifBank: Sonsirma, Brakocević, Toksoy, Furst, Aydemir, Costagrande, Karadayi (libero) oraz Gurkaynak, Onal, Akin, Uslupehlivan.

Eczacibasi: Usić, Picussa, Karakoyun, Gumus, Demir, Poljak, Kuzubasioglu (libero) oraz Cansu, Ercan, Havelkova.

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Źródło artykułu: