- Bardzo byśmy chcieli rozegrać tylko jeden mecz i wracać do Kędzierzyna. Niestety może się to okazać trudnym zadaniem - przyznał środkowy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Łukasz Wiśniewski. - W tym sezonie w hali Urania zespołom przyjezdnym gra się bardzo ciężko. Przekonaliśmy się już, że z tą drużyną trzeba walczyć do ostatniej piłki. Na pewno zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby w trzech meczach zakończyć tę rywalizację - dodał reprezentant Polski.
Do Olsztyna kędzierzynianie udadzą się uskrzydleni zdobyciem Puchara Polski. Miniony weekend należał do podopiecznych Sebastiana Świderskiego. - Od paru spotkań prezentujemy bardzo dobrą siatkówkę. Co prawda nie wszystko jeszcze wygląda tak jakbyśmy chcieli. Myślę, że powoli zmierzamy w dobrym kierunku. Obrona puchar to jest coś naprawdę niesamowitego, zwłaszcza że w tym roku był o wiele wyższy poziom niż w poprzedniej edycji. To zwycięstwo smakuje przez to, bardziej wyśmienicie - stwierdził najlepiej blokujący zawodnik zielonogórskiego turnieju, który również przed rokiem został indywidualnie wyróżniony właśnie w tej kategorii.
W turnieju finałowym Wiśniewski najlepsze spotkanie rozegrał w półfinale przeciwko Skrze Bełchatów, kiedy to zdobył 17 punktów i atakował z ponad 80% skutecznością. Jego zespół zaimponował grą zwłaszcza w czwartym secie, gdy odrobił straty i doprowadził do tie-breaka. - Takie ciężkie mecze budują atmosferę i stawiają fundamenty pod kolejne spotkania. Ten trud włożony w pokonanie Skry zaprocentował później w finale - stwierdził środkowy ZAKSY.
Były zawodnik częstochowskich Akademików przyznał, że ogromną pracę w ostatnim czasie wykonał trener kędzierzynian Sebastian Świderski. - Pozbierał nas wszystkich do kupy i zaczęliśmy bardzo ciężko pracować. Szczególnie widać to po zwycięstwie w Zielonej Górze, które jak do tej pory jest największym efektem naszej wspólnej pracy. Jak mogę o nim się wypowiadać tylko w samych superlatywach - zakończył Wiśniewski
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!