Piątkowe spotkanie pomiędzy Transferem Bydgoszcz i AZS-em Częstochowa przyniosło pierwsze rozwiązania, jeśli chodzi o ostateczne zestawienie tabeli PlusLigi. Przed tym meczem częstochowianie mogli jeszcze powalczyć o dziewiąte miejsce, jednak warunkiem były zwycięstwa w obu spotkaniach rozgrywanych w Bydgoszczy. Ta sztuka Akademikom się nie udała, gdyż ponieśli porażkę już w pierwszym meczu. - Oczywiście wynik jest dla nas niekorzystny. Przegraliśmy 1:3, a chcieliśmy tutaj przyjechać, żeby powalczyć i przedłużyć tę rywalizację. Bydgoska drużyna była zdecydowanie za mocna dla naszego zespołu. Skończyło się tak, jak to widzieliśmy. Tylko w dwóch setach podjęliśmy walkę. Jeden nawet udało się wygrać, ale niestety pozostałe dwie partie przegraliśmy bardzo wysoko i można powiedzieć, że to taka mała kompromitacja w naszym wykonaniu - stwierdził przygnębiony Michał Kozłowski.
Dziewiąte miejsce w PlusLidze przypadło ostatecznie bydgoszczanom, jednak w tym sezonie w bezpośredniej rywalizacji między obiema drużynami prowadzi AZS 3:2. Według częstochowskiego rozgrywającego w ostatecznym starciu siatkarze spod Jasnej Góry okazali się zdecydowanie słabsi. - Na pewno nie było nad nami żadnej presji ze względu na to, że takie spotkania są o zupełnie inną stawkę. To, że nie awansowaliśmy do play-offów, odbiło się zdecydowanie na naszej psychice, ponieważ nie udało nam się osiągnąć tego, co sobie zaplanowaliśmy. Wydaje mi się, że to najbardziej zaważyło. Może w głębi serca wszyscy chcieliśmy, żeby ten sezon jak najszybciej się zakończył, ale oczywiście mieliśmy nadzieję na wyższą pozycję. Niestety, nie wystarczyło nam umiejętności i woli walki.
Jeszcze przed rozpoczęciem zmagań w fazie play-out trener Marek Kardos twierdził, że dla AZS-u jest to przegrany sezon, podczas którego należy nabierać doświadczenia. Podobnego zdania są również jego podopieczni. - Było dużo zmian przed sezonem, a dodatkowo w połowie rozgrywek odpadło nam dwóch zawodników, co nie wpłynęło pozytywnie na naszą psychikę. Ciężko się nam grało, gdyż musieliśmy się posiłkować Młodą Ligą, a wiadomo, że im więcej doświadczenia posiadają poszczególni zawodnicy, tym grają bardziej profesjonalnie. Nie trenowaliśmy w ten sam sposób jak na początku sezonu. Jest wiele rzeczy, które przyczyniły się do porażki. Na gorąco ciężko się mówi o konkretnych przyczynach. Na pewno nie pomogła nam utrata tych dwóch kluczowych zawodników, także całe rozgrywki uznajemy za stracone zarówno dla całego klubu jak i każdego siatkarza z osobna - podsumował grę swojego zespołu na przestrzeni całego sezonu Michał Kozłowski.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!