Rywalizacja o dziewiąte miejsce w PlusLidze rozpoczęła się udanie dla zespołu Transferu i wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały, że piątkowe starcie w hali "Łuczniczka" będzie ostatnim w tym sezonie dla bydgoskich i częstochowskich siatkarzy.
Początek meczu ułożył się zdecydowanie po myśli bydgoszczan. Od stanu 3:3 przed dłuższy czas punkty zdobywali tylko gospodarze, w dużej mierze dzięki bardzo dobrej grze w bloku. Złą passę swojego zespołu przerwał dopiero Michał Kaczyński (10:4), ale do przerwy technicznej Akademicy nie zdobyli już punktów. Transfer kontynuował swoją dobrą grę, prezentując trudną w odbiorze zagrywkę, a przyjezdnym wyraźnie brakowało pomysłu na zmianę tego stanu. Po powrocie na boisko gra obu zespołów nie zmieniła się i kibice mogli zastanawiać, czy częstochowianie skończą ten set z dwucyfrowym dorobkiem. Sztuka ta udała się przyjezdnym, bo w końcówce obronili trzy piłki setowe i przegrali ostatecznie 12:25.
Transfer do drugiej partii przystąpił bez zmian w składzie, ale w żaden sposób nie przypominał zespołu z premierowej partii. Na początku siatkarze toczyli walkę punkt za punkt, ale po zepsutym ataku Marcina Walińskiego AZS wyszedł po raz pierwszy na dwupunktowe prowadzenie (9:7). Bydgoszczanie grali ospale, zaczęli popełniać proste błędy i przewaga Akademików wzrosła do trzech punktów (15:12). Vital Heynen, nieco poirytowany takim obrotem spraw, poprosił o chwilę przerwy i rozmowa trenera ze swoimi podopiecznymi przyniosła skutek, bo chwilę później był już remis 17:17. Kolejną akcję skończył Garrett Muagututia i gospodarze wyskoczyli już na prowadzenie 18:17. Kluczowym momentem tej partii był blok bydgoszczan na Kaczyńskim (23:21). Goście już nie nawiązali walki i po autowej zagrywce Miłosza Hebdy, Transfer wygrał 25:22.
Trzecia partia zaczęła się od prowadzenia gospodarzy 3:1, ale goście tym razem nie stracili kontaktu z rywalami. Szybko doprowadzili do wyrównania i na przerwie technicznej mieli już punkt przewagi. Po dwóch punktowych serwisach Bartosza Bednorza Akademicy odskoczyli na trzy punkty (10:7), ale bydgoszczanie szybko wyrównali (11:11). Gra siatkarzy z grodu nad Brdą ciągle jednak falowała, ale wysoką skuteczność w ataku prezentował Carson Clark, który sprawiał najwięcej problemów częstochowianom. Gospodarze ciągle jednak występowali w roli goniącego, ale po zepsutym ataku Muagututi to Akademicy odskoczyli na dwa punkty (23:21). Wprawdzie Transfer podjął jeszcze próbę zmiany wyniku (23:24), ale w ostatniej akcji nie pomylił się Kaczyński i AZS przedłużył to spotkanie.
Bydgoszczanie musieli być nieco zdenerwowani tą przegraną, bo w czwartej partii zagrali maksymalnie skoncentrowani. Rozpoczęli od mocnego uderzenia 6:1 i z każdą akcją powiększali swoją przewagę, która na drugiej przerwie technicznej wynosiła już dziesięć punktów. Przyjezdni nie zdołali wrócić do gry i chociaż prezentowali ambitną postawę, to set zakończył się wysokim zwycięstwem gospodarzy 25:13.
Transfer Bydgoszcz - AZS Częstochowa 3:1 (25:12, 25:22, 23:25, 25:13)
Transfer: Woicki, Clark, Muagututia, Waliński, Jurkiewicz, Nowakowski, Bonisławski (libero) oraz Salas, Wiese, Janeczek.
AZS: Kaczyński, Hebda, Vesely, Kozłowski, Kaźmierczak, Murek, Piechocki (libero) oraz Kozłowski, Bednorz, Buczek, Marcyniak, Zygmunt, Bik.
MVP: Garrett Muagututia.
Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw): 2:0 dla Transferu Bydgoszcz.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!