Przypięczętować awans do finału - zapowiedź meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów

W półfinale fazy play-off doszło do konfrontacji ubiegłorocznego mistrza z wicemistrzem Polski. Po dwóch spotkaniach w znacznie lepszej sytuacji jest ZAKSA, która ma na swoim koncie dwa zwycięstwa.

Przed kolejnymi spotkaniami w rywalizacji Resovia - ZAKSA zdecydowanym faworytem są kędzierzynianie. Wicemistrzowie Polski przywieźli z trudnego rzeszowskiego terenu dwie niezwykle cenne wygrane. Czy w piątek uda im się udowodnić swoją wyższość? Czy może Resovia otrząśnie się i przedłuży batalię o finał?

Dla zespołu Sebastiana Świderskiego obecny sezon był bardzo nierówny. Kędzierzynianie zaliczyli dobry początek, by później przegrywać nawet z teoretycznie słabszymi rywalami. Wiele osób nie dawało im szans na osiągnięcie w tym roku czegokolwiek, a na szkoleniowcu nie pozostawiano suchej nitki. Tym większym ZAKSA była rozczarowaniem, że odpadła ona z Ligi Mistrzów. Okazało się jednak, że ekipa z Opolszczyzny nie powiedziała ostatniego słowa.

Przełomem w grze wicemistrzów Polski zdaje się być maraton meczów rozegrany z AZS-em Olsztyn. Oba zespoły najpierw rywalizowali w rundzie zasadniczej, następnie spotkały się w ćwierćfinale Pucharu Polski, by ostatecznie rozegrać jeszcze trzy spotkania w pierwszej rundzie fazy play-off. Kędzierzynianie bez większych kłopotów uporali się z Akademikami, co pozwoliło im między innymi na walkę o obronę tytułu zdobywcy Pucharu Polski. Po sukcesie odniesionym w Zielonej Górze ZAKSA pojechała do Rzeszowa nastawiona bardzo bojowo, co przyniosło im pożądany efekt.

Inaczej toczyły się w tym sezonie losy Resovii. Mistrzowie Polski przez cały czas prezentowali równą i bardzo pewną grę. Zdarzyła im się drobna wpadka, jednak w ogólnym rozrachunku nic ona nie zmieniła. Podopieczni Andrzeja Kowala rundę zasadniczą mogli uznać za bardzo udaną, co przypieczętowali pierwszym miejscem w tabeli. Okazało się jednak, że nie wszystko toczyło się tak, jakby tego chcieli fani drużyny z Podkarpacia.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Pierwszym momentem, kiedy rozpędzona rzeszowska maszyna została zachwiana była rywalizacja z Jastrzębskim Węglem w Lidze Mistrzów. Polskie zespoły spotkały się w tych rozgrywkach o krok przed upragnionym Final Four. Oczywistym stało się, że tylko jedna z ekip będzie mogła walczyć o trofeum. Okazało się, że lepsi są jastrzębianie, co było dla Resovii bardzo gorzką pigułką. Niestety dla nich, nie była to jedyna porażka z drużyną Lorenzo Bernardiego. Kolejna zdarzyła się w równie ważnym momencie, mianowicie w półfinale Pucharu Polski. Tym samym rzeszowianie stracili szansę na kolejne trofeum.

Rywalizacja z ZAKSĄ jest dla nich tym ważniejsza, że jest ostatnią okazją do zdobycia czegoś w tym sezonie. Nie będzie jednak o to łatwo, ponieważ Resovia w pierwszym meczu z kędzierzynianami straciła kluczowego gracza, Oliega Achrema. Dodatkowym problem jest to, że rzeszowianie nie mogą pozwolić sobie na chwilę słabości, ponieważ ZAKSIE do szczęścia brakuje jedynie jednego zwycięstwa. Jak potoczą się dalsze losy tej rywalizacji? Czy rozstrzygnie się ona już w trzecim spotkaniu? Czy najbliższy pojedynek będzie równie emocjonujące co dwa wcześniejsze (oba mecze rozstrzygnęły się w tie-breaku)? Tego dowiemy się już w piątek. Na relację LIVE zapraszamy do portalu Sportowefakty.pl.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów / 11.04 (piątek) godzina 18.00

Źródło artykułu: