Bartłomiej Neroj: Chcieliśmy skończyć walkę o siódme miejsce w dwóch meczach

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W piątkowy wieczór Cerrad Czarni Radom dopełnili formalności i drugi raz pokonali Effector Kielce. - Cieszymy się ze zwycięstwa, bo nie przyszło ono łatwo - twierdzi kapitan beniaminka.

Dzięki wygranej w Kielcach Cerrad Czarni Radom do drugiego spotkania przystępowali w lepszych nastrojach. W przypadku porażki mieli bowiem jeszcze jedno spotkanie w zapasie. Jednak, jak przekonuje Bartłomiej Neroj, jego drużyna w ogóle nie brała pod uwagę takiego scenariusza. - Teoretycznie mieliśmy mecz przewagi u siebie, ale chcieliśmy jak najszybciej skończyć rywalizację - podkreśla.

Radomianie zadbali o to, by w ostatnim pojedynku sezonu kibicom nie brakowało emocji. W piątek o wszystkim zadecydował tie-break. - Grało się nam naprawdę ciężko, Effector bardzo dobrze bronił. Dodatkowo mieliśmy trudności z kończeniem ataków, ale graliśmy spokojnie i pewnie, dzięki czemu wygraliśmy - tłumaczy rozgrywający. - Zwycięstwo cieszy, bo nie przyszło łatwo.

Podopieczni Roberta Prygla dwukrotnie pokonali Effector Kielce i na koniec tegorocznych rozgrywek PlusLigi zajmują siódmą lokatę. - Bardzo fajnie kończymy ten sezon i jesteśmy zadowoleni z miejsca - zdradza Bartłomiej Neroj.

Piątkowy pojedynek Bartłomiej Neroj oglądał z kwadratu
Piątkowy pojedynek Bartłomiej Neroj oglądał z kwadratu

Ostatni mecz jest zwykle okazją do wyrażenia słów uznania, z czego skorzystał kapitan Czarnych.  - W imieniu zespołu chciałbym podziękować całemu zarządowi WKS Czarni Radom za przygotowanie do sezonu. Mogliśmy spokojnie trenować, nie martwiąc się o nic. Dziękuję także sponsorom, bez których by nas tutaj nie było - wymienia. Zawodnik nie zapomniał także o sympatykach siatkówki, którzy za każdym razem tworzyli na trybunach wspaniałą atmosferę.  - Dziękuję oczywiście fantastycznym kibicom, którzy od początku do końca nas wspierali i zawsze byli z nami - kończy Bartłomiej Neroj.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu:
Komentarze (0)