KMŚ: Matin zachował szanse na awans

Matin Veramin z Azji wygrał swój pierwszy mecz podczas turnieju w Belo Horlizonte, gdyż ograł żegnających się ze zmaganiami Guaynabo Mets.

- Dla nas turniej zaczyna się dopiero jutro - mówił po meczu z jednym z faworytów turnieju Daniele Bagnoli włoski szkoleniowiec drużyny z Iranu. Jego ekipa nie miała szans z Brazylijczykami, ale już w konfrontacji z zespołem z Portoryko to ona była kandydatem do triumfu.

Wszystko potoczyło się zgodnie z planem przybyszów z Bliskiego Wschodu. Matin górował nad przeciwnikiem w każdym aspekcie siatkarskiego rzemiosła i popełniał zdecydowanie mniej błędów od rywali. Po stronie Guaynabo jedynym regularnie punktującym graczem był Jean Carlos Ortiz, ale jego 14 "oczek" nijak miało się do dyspozycji reszty kolegów.
[ad=rectangle]
- Ten mecz był już lepszy od naszego poprzedniego. Portorykańczycy wygrali seta w poprzednim meczu i było dla nas niezwykle ważne, żeby zwyciężyć bez starty seta. Dzięki temu otworzyły się dla nas drzwi - dodał zadowolony Bagnoli.

Irańczycy w czwartek staną przed możliwością sprawienia ogromnej niespodzianki. Jeśli pokonają Biełogorię, wówczas mogą wyrzucić jednego z dwóch kandydatów do wygrania całej imprezy. Dla ekipy Mets środowe starcie było ostatnim występem w tegorocznej edycji klubowych mistrzostw świata, które zakończyła z jedną wygraną partią.

Matin Veramin - Guaynabo Mets 3:0 (25:18, 25:19, 25:18)
Matin:

Matin: Vadi, Mostafavand (7), Fayazid (16), Razm Far (1), Shirood (5), Piroutpour (14), Shirkavand (libero) oraz Sharifat (3), Nasr Esfahni (3).

Guaynabo: Irizarry, Escalante (4), King (2), Sanchez (7), Rivera (5), Ortiz (14), del Valle (libero) oraz de Jesus (1), Montano Alienderes (2), Roman (4).

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)