Daniel Pliński ma być mentalnym przywódcą Czarnych

Pozyskanie byłego reprezentanta Polski to spektakularny transfer Czarnych. Robert Prygiel nie ukrywa, iż wiąże z tym siatkarzem duże nadzieje, jeśli chodzi o przywództwo w drużynie.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

W piątek Cerrad Czarni oficjalnie podpisali umowę z Danielem Plińskim- Chcę podziękować Danielowi za to, że zdecydował się na kontynuowanie swojej bardzo bogatej kariery w naszym klubie - powiedział Robert Prygiel.

Transfer byłego reprezentanta Polski odbił się dużym echem w siatkarskim środowisku. - Niewątpliwie jest to nasz bardzo duży sukces. Długo rozmawialiśmy telefonicznie. Przekonywałem Daniela do tego, że warto grać w Radomiu i co ważne, na tematy finansowe rozmawialiśmy pięć minut, a dziesięć godzin na temat tego, jak klub pracuje, jakie ma perspektywy i jaka jest otoczka w mieście wokół siatkówki - trener radomskiej drużyny zdradził kulisy. - To pokazuje, że Daniel cały czas chce grać w siatkówkę, a nie na niej tylko zarabiać - zwrócił uwagę.
Opiekun Czarnych wiąże duże nadzieje z przyjściem doświadczonego środkowego. - Jestem bardzo zadowolony z tego transferu z paru powodów: przede wszystkim z klasy sportowej, jaką Daniel prezentuje, ale i z tego, co miałem okazję zauważyć podczas naszej wspólnej gry w reprezentacji, jaki ma charakter i jak podchodzi do swoich obowiązków - wyliczał szkoleniowiec. - Nie ma co ukrywać, że w tym sezonie brakowało nam mentalnego przywódcy wśród polskich zawodników i pokładam nadzieje w tym, że Daniel będzie "trzymał szatnię" i będzie dla młodych graczy autorytetem. Tak jak w minionym sezonie był Wytze Kooistra, tak dojdzie teraz Daniel - kontynuował.

Pliński może być wzorem dla zawodników, którzy niedawno rozpoczęli przygodę z seniorską siatkówką. - Młodzi będą mieli dzięki niemu otwarte horyzonty i będą widzieli, na czym polega zawodowy sport, jak trzeba się prowadzić - podkreślił Prygiel. - To również duży sukces klubu, bo nie byliśmy w stanie rywalizować finansowo z klubami, które chciały mieć Daniela w swoich szeregach, wykonywaliśmy innego rodzaju prace związane z tym transferem. Nikt nie oszukiwał, Daniel poznał plusy i minusy - zaznaczył trener.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×