Polskie siatkarki już w sobotę zapewniły sobie awans do mistrzostw Europy i niedzielny pojedynek z Ukrainkami był tylko formalnością. Trener Piotr Makowski potraktował poważnie ten mecz, wystawiając najsilniejszy skład i biało-czerwone po najbardziej emocjonującym spotkaniu w bydgoskim turnieju wygrały 3:0. Nasze reprezentantki nie dominowały przez całe spotkanie, ale nawet jeśli przegrywały, to potrafiły dogonić rywalki i rozstrzygnąć końcówki setów na swoją korzyść. - Cieszę się, że postawiłyśmy taką kropkę nad "i". Awans wywalczyłyśmy w sobotę, a w meczu z Ukrainą musiałyśmy udowodnić, że ten awans nam się należy. Bardzo się cieszę, że te wszystkie spotkania zakończyły się wynikiem 3:0. To efekt konsekwentnej gry zespołu. Wiadomo, że po drodze były potknięcia, bo w każdej grze tak się zdarza, ale wybrnęłyśmy z opresji w pierwszym i trzecim secie. Pokazałyśmy charakter, że walczymy do końca niezależnie od tego, o co walczymy - cieszyła się po meczu Malwina Smarzek.
[ad=rectangle]
18-letnia atakująca jest największym objawieniem tego turnieju. W meczu z Ukrainkami zdobyła 20 punktów, atakując z 60% skutecznością. We sześciu turniejowych meczach lepszy dorobek punktowy na swoim koncie zapisała tylko Klaudia Kaczorowska - 21 punktów, ale było to w pięciosetowym pojedynku z Ukrainą w Lugano. - To jest zasługa zespołu. Gdyby nie było przyjęcia, to nie byłoby dobrej wystawy, a bez tego - dobrego ataku. Cieszę się, że byłam w takiej dyspozycji i, że trener Makowski dał mi szansę. Te 20 punktów cieszy, ale nie ma to większego znaczenia, bo liczy się zwycięstwo drużyny - stwierdziła Smarzek.
Gra młodej atakującej w niedzielnym meczu budziła zachwyt kibiców i daje duże nadzieje na przyszłość. Smarzek atakowała bez respektu dla rywalek, a jej sporym atutem była też zagrywka. 18-letnia siatkarka po meczu wywołała duże zainteresowanie mediów i kibiców, bo do reprezentacji trafiła z rozgrywek juniorskich. W minionym sezonie występowała w SMS-ie Sosnowiec w I lidze, a podczas mistrzostw Polski juniorek została wybrana MVP turnieju. W przyszłym sezonie zagra już w Orlen Lidze, w Siódemce SK bank Legionovia.
- Trener Makowski obserwował mnie w SMS-ie, przyjeżdżał do nas na parę dni i był także na mistrzostwach Polski juniorek. Myślę, że wtedy podjął decyzję, że mnie powoła. Kiedy dostałam powołanie to nigdy nie myślałam, że znajdę się w tym miejscu. Na początku nie wierzyłam, że dostanę się na jakikolwiek obóz. Jak dostałam się na obóz, to nie dawałam sobie szans na "dwunastkę", a teraz to… - na moment zaniemówiła. - Przede mną nowy sezon w Orlen Lidze i zobaczymy, jak się sprawdzę w tej roli. Cały czas sobie stawiam cele i powoli je realizuję. Stawiam sobie oczywiście ciągle, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale na razie cieszę się tym meczem – dodała Smarzek.
Polscy kibice młodą atakująca w reprezentacyjnej koszulce będą mogli zobaczyć jeszcze w czerwcu. Biało-czerwone rozpoczną wtedy rywalizację w Lidzie Europejskiej - 6 czerwca zagrają w Milczu, a dwa dni później – w Wałbrzychu.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)