Pierwszych spotkań drugiej rundy Challenge Cup z pewnością miło nie będą wspominać zespoły ze stolicy Chorwacji. Mladost Zagrzeb uległ bowiem w trzech setach Generali Haching z Niemiec, również trzysetowej porażki doznał MOK Zagrzeb, pokonany przez portugalski A.J. Fonte Bastardo.
Generali Haching (Niemcy) - Mladost Zagrzeb (Chorwacja) 3:0 (25:18, 26:24, 25:19)
A.J. Fonte Bastardo (Portugalia) - MOK Zagrzeb (Chorwacja) 3:0 (25:22, 30:28, 25:20)
Ukraińskie zespoły rywalizowały ze zmiennym szczęściem, tworząc jednak ze swoimi rywalami ciekawe pojedynki. Aż w dwóch parach mogliśmy oglądać pojedynki ukraińsko-bułgarskie i oba spotkania zakończyły się dopiero po pięciu setach. Ubiegłoroczny rywal Asseco Resovii - Łukoil Neftochimik pokonał Lokomotiw Kijów, natomiast Iwkoni Doupnista wygrała z Imprexagro Sport Czerkasy. Zwycięstwo odniósł za to Lokomotiw Charków, pokonują w czterech setach serbską Wojwodinę Nowy Sad.
Lokomotiw Charków (Ukraina) - NIS Wojwodina Nowy Sad (Serbia) 3:1 (26:24, 25:18, 20:25, 25:21)
Łukoil Neftohimik Burgas (Bułgaria) - Lokomotiw Kijów (Ukraina) 3:2 (25:16, 25:21, 23:25, 22:25, 15:12)
Impexagro Sport Czerkasy (Ukraina) - Marek Union Iwkoni Doupnitsa (Bułgaria) 2:3 (26:28, 25:22, 23:25, 25:23, 27:29)
Świetnie spisywały się tureckie drużyny, które wygrały swoje spotkania bez straty seta. Galatasaray Stambuł pokonał słoweński OK Maribor, a Arkas Izmir z Piotrem Gruszką w składzie wygrał z estońskim Selverem Talin.
Galatasaray Stambuł (Turcja) - OK Maribor (Słowenia) 3:0 (25:18, 25:16, 25:23)
Selver Talin (Estonia) - Arkas Izmir (Turcja) 0:3 (22:25, 23:25, 19:25)
Hiszpański Cai Teruel okazał się lepszy od holenderskiego AB Groningen wygrywając w trzech setach. Drugi holenderski zespół w rozgrywkach - Orion Doetinchem pokonał za to, również 3:0, Kakanj Kakanj z Bośnii i Hercegowiny. Również drużyny austriackie rywalizowały ze zmiennym szczęściem, a VBK Klagenfurt musiał uznać wyższość francuskiego Tourcoing.
Cai Teruel (Hiszpania) - AB Groningen/Lycurgus (Holandia) 3:0 (25:23, 25:19, 25:21)
D.O.C. Stap Orion Doetinchem (Holandia) - Kakanj Kakanj (Bośnia i Hercegowina) 3:0 (25:23, 25:21, 25:19)
Tourcoing L.M. (Francja) - VBK Klagenfurt (Austria) 3:0 (25:16, 25:18, 25:21)
Posojilnica Aich/Dob (Austria) - Chenois Genewa (Szwajcaria) 3:0 (25:19, 25:20, 25:22)
W pierwszych spotkaniach drugiej rundy Challenge Cup zwycięstwa odniosły także drużyny Aquacare Halen, E.A. Patras i Ostrawy Czechy.Włosi Sisley Treviso wygrał z Macabi Tel-Aviv w stosunku 3:1
Aquacare Halen (Belgia) - Moerser S.C. (Niemcy) 3:1 (25:23, 27:25, 19:25, 25:20)
Dynamo Bukareszt (Rumunia) - E.A. Patras (Grecja) 0:3 (25:27, 22:25, 19:25)
Isku Tampere (Finlandia) - DHL Ostrawa (Czechy) 0:3 (16:25, 18:25, 19:25)
Sisley Treviso (Włochy) - Maccabi Tel-Aviv (Izrael)3:1 (25:17, 20:25, 25:19, 25:18)
Dla polskich kibiców najbardziej bolesna była porażka typowanej do walki o medale w tym sezonie PlusLigi Asseco Resovii z białoruskim Metallugriem Żłobin. Rzeszowskiej drużyny nie może usprawiedliwiać ani długa podróż, ani brak Łuki i Hernandeza w składzie. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że ta porażka wyzwoli w resoviakach sportową złość na tyle dużą, by w rewanżu u siebie wygrali również 3:0, a następnie okazali się lepsi w "złotym secie". Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Resovia awansowała do Final Four pucharu i byłoby niezmiernie przykro, gdyby w tym sezonie zakończyła rywalizację już na drugiej rundzie, dodatkowo będąc wyeliminowaną przez anonimową dla polskich kibiców drużynę z Białorusi.
Metallurg Żłobin (Białoruś) - Asseco Resovia Rzeszów (Polska) 3:0 (25:17, 25:22, 25:21)