Dorota Medyńska: Musiałyśmy oczyścić głowy

Młoda libero biało-czerwonych przyznała, że po sobotniej klęsce z reprezentacją Niemiec, Polki najwięcej musiały popracować nad psychiką.

W miniony weekend w Płocku żeńska reprezentacja Polski pokazała dwa zupełnie różne oblicza. Najpierw wyraźnie przegrała z ekipą Giovanniego Guidettiego w trzech krótkich setach, by niespełna 24 godziny później po znacznie lepszej grze zainkasować komplet punktów.  
[ad=rectangle]
- Jeśli chodzi o pierwszy mecz z Niemkami, to nie miałyśmy za wiele do analizowania, ponieważ z naszej strony nie było tak naprawdę żadnej gry, czy chociaż próby zrobienia czegokolwiek, co sobie przed spotkaniem zakładałyśmy. Musiałyśmy zebrać się same w sobie, bo po takim występie jak w sobotę chciałyśmy pokazać dużo lepszą siatkówkę. Na szczęście w niedzielę, mimo niemrawego początku, z biegiem czasu gra zaczęła się nam układać. Potrafiłyśmy pobudzić się na boisku, dzięki czemu zespół prezentował się coraz lepiej i końcowy wynik okazał się tym razem korzystny dla nas - podkreśliła po zwycięstwie 3:1 z reprezentacją Niemiec Dorota Medyńska.

Po niedzielny meczu z Niemkami reprezentantki Polski miały powody do radości
Po niedzielny meczu z Niemkami reprezentantki Polski miały powody do radości

Żeby po sobotniej katastrofie marzyć o lepszym występie podopieczne Piotra Makowskiego musiały przede wszystkim poukładać myśli i jak najszybciej zapomnieć, o deklasacji, którą właśnie przeżyły. - Po tym pierwszym meczu szybko przemyślałyśmy sobie to, co wydarzyło się na boisku. Było to na tyle konkretne, że dzień później mogłyśmy spokojnie, z czystą głową, nie wracając już do tamtej porażki, zagrać nowe spotkanie - wyjaśniła w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl reprezentacyjna libero. - Myślę, że Niemki akurat grały podobnie jak dzień wcześniej, a to my zaprezentowałyśmy się znacznie lepiej - dodała.

Według wicemistrzyni Polski w barwach Impela Wrocław nie było jednego czynnika, który zdecydował o tym, że biało-czerwone były w stanie zrewanżować się reprezentacji Niemiec za "lanie", jakie najpierw sprawiły im rywalki. - Ciężko powiedzieć, co było tego dnia kluczem do zwycięstwa, ponieważ w każdym elemencie zagrałyśmy dużo lepiej niż w sobotę. Czasami tak jest w siatkówce, że jednego dnia nic nie idzie, po to, żeby następnego wychodziło już wszystko - stwierdziła zawodniczka, która w nowym sezonie występować będzie w zespole Beef Master Budowlanych Łódź.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Obecna reprezentacja Polski kobiet to twór kompletnie nowy, budowany od podstaw na bazie młodych i utalentowanych siatkarkach, których seniorska kariera tak naprawdę dopiero się zaczyna. Dlatego wynik sportowy w Lidze Europejskiej na pewno jest mniej ważny niż sama możliwość zgrania i podnoszenia umiejętności kadrowiczek. Nie znaczy to jednak, że wybranki Makowskiego nie starają się osiągać jak najlepszych rezultatów. - Cały czas mamy szanse na walkę o medale Ligi Europejskiej, dlatego do każdego kolejnego meczu będziemy się jak najlepiej przygotowywać, żeby powalczyć o zwycięstwa, które dałyby nam możliwość awansu do finału. Wszystkim nam bardzo na tym zależy - powiedziała 21-letnia siatkarka.

W Płocku rozmawiał
[b]Marcin Olczyk

[/b]

Komentarze (0)