Tylko Jastrzębie i ZAKSA z kompletem zwycięstw - podsumowanie IV kolejki PlusLigi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jastrzębski Węgiel oraz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle to dwa zespoły, które w tym sezonie jeszcze nie przegrały. Jastrzębianie pokonali w niedzielę 3:2 mistrza Polski - Skrę Bełchatów. To jednak ZAKSA, po wygranej za trzy punkty z Jadarem Radom objęła pozycję lidera PlusLigi po czwartej kolejce zmagań.

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz na szczycie dla Jastrzębia

Zgodnie z przewidywaniami, spotkanie na szczycie PlusLigi pomiędzy Skrą Bełchatów a Jastrzębskim Węglem, chociaż nie stało na najwyższym poziomie, dostarczyło kibicom zgromadzonym w hali Energia sporo emocji. Po pięciosetowym pojedynku lepsi okazali się podopieczni Roberto Santillego, jednak Jastrzębie stało przed ogromną szansą, by wywieźć z Bełchatowa komplet punktów. Pierwsza partia niedzielnego spotkania padła co prawda łupem Skry, ale po korektach składu w Jastrzębiu (na boisku pojawili się Nowik i Rafael) to goście wygrali dwie kolejne partie a w czwartym secie prowadzili już 16:12, jednak to Skra tryumfowała w tej odsłonie spotkania, doprowadzając do tie-breaka. W piątym secie poddenerwowane porażką w poprzedniej partii Jastrzębie wygrało aż 15:8. Chociaż zespół Santillego może mieć do siebie pretensje o oddanie punktu Skrze, wciąż pozostaje jedną z dwóch drużyn, które w tym sezonie jeszcze nie przegrały, zajmując aktualnie trzecie miejsce w tabeli. Skra, po porażce 0:3 z Friedrischafen rozegrała kolejne słabe spotkanie, a brak Stephana Antiga, zwłaszcza na przyjęciu, jest nad wyraz widoczny.

Akademickie derby dla Olsztyna

Zawiedli się ci, którzy liczyli na wielkie widowisko w spotkaniu Domexu Tytan AZS Częstochowa z AZS UWM Olsztyn. Po raz kolejny potwierdziło się, że częstochowski zespół nie jest w stanie pozbierać się po ogromnych zmianach, jakie dotknęły go po zakończeniu ubiegłego sezonu. Spotkanie z drużyną z Warmii i Mazur było dość jednostronnym pojedynkiem, rozgrywanym pod dyktando gości, a częstochowianie jedynie momentami byli w stanie prowadzić wyrównaną walkę. Zawiedli nie tylko młodzi, ale też bardzo doświadczeni - jak Przemysław Michalczyk i w rezultacie akademicy spod Jasnej Góry zajmują - z jedynie trzema punktami na koncie (tyle samo mają zespoły z Warszawy i Gdańska) - dopiero 8. pozycję w tabeli. Jeżeli drużyna nie doświadczy jakiejś cudownej przemiany, może spełnić się najczarniejszy scenariusz, którego nikt w Częstochowie przed startem sezonu nie brał chyba pod uwagę - a wicemistrzowie Polski zamiast o obronę medalu, walczyć będą o utrzymanie w lidze.

Rehabilitacja Resovii, ZAKSA wciąż wygrywa

Wydawało się, że drużyna J.W. Construction Osram AZS Politechnika Warszawska, która urwała już w tym sezonie punkty np. Jastrzębskiemu Węglowi, również w meczu z Asseco Resovią Rzeszów pokusi się o zdobycz punktową, zwłaszcza, że w swoim ostatnim spotkaniu rzeszowianie zaprezentowali się fatalnie, przegrywając w Challenge Cup 0:3 z Metallurgiem Żłobin. Podopieczni Ljubomira Travicy zrehabilitowali się jednak swoim kibicom za tamtą porażkę, wygrywając 3:0 (chociaż dwie partie skończyły się dopiero po grze na przewagi) i wskakując na pozycję wicelidera tabeli.

Liderem po czwartej kolejce jest ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która pokonała 3:1 Jadar Radom i podobnie jak Jastrzębski Węgiel, w tym sezonie jeszcze nie przegrała. Radomianie, chociaż wygrali swojego pierwszego seta w tym sezonie, wciąż pozostają bez zdobyczy punktowych, trzeba jednak przyznać, że w tym sezonie szczęście im nie sprzyja, bo po raz kolejny będąc bardzo blisko - kończą mecz bez żadnej zdobyczy punktowej. W spotkaniu z ZAKSĄ mało brakowało, by o losach pojedynku decydował tie-break (oznaczający dla Jadaru przynajmniej jeden punkcik), jednak po heroicznej walce prowadzący w meczu 2:1 kędzierzynianie wygrali czwartą partię 36:34 i w rezultacie cały mecz 3:1.

W starciu beniaminków lepszy Trefl

Patrząc na potencjał obu drużyn, przed spotkaniem Trefla Gdańsk z Delectą Bydgoszcz to właśnie gdańskiej drużynie dawano większe szanse na zwycięstwo. Gdańszczanie dysponują przecież znacznie lepszym składem i wyższym budżetem niż Delecta, która do PlusLigi wróciła niejako "kuchennymi drzwiami", zastępując Płomień Sosnowiec. Kibice w Gdańsku przecierali więc oczy, kiedy w pierwszym secie Delecta dosłownie zmiotła ich drużynę, wygrywając 25:15. Druga partia to kopia seta pierwszego, z tym, że w roli zwycięzców wystąpili gdańszczanie. Ostatecznie mecz 3:2 wygrał Trefl, odnosząc pierwsze historyczne zwycięstwo w PlusLidze. Delecta natomiast zdobyła pierwsze punkty w sezonie i już nie dzieli z Jadarem ostatniego miejsca w tabeli.

Wyniki IV kolejki PlusLigi:

J.W. Construction Osram AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (25:27, 19:25, 27:29)

Trefl Gdańsk - Delecta Bydgoszcz 3:2 (15:25, 25:16, 26:24, 22:25, 15:13)

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jadar Radom 3:1 (25:20, 25:17, 21:25, 36:34)

Domex Tytan AZS Częstochowa - AZS UWM Olsztyn 0:3 (20:25, 19:25, 18:25)

PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel (25:22, 19:25, 18:25, 25:22, 8:15)

Tabela po IV kolejce PlusLigi

drużyna/mecze/punkty/bilans setów

1. ZAKSA Kędzierzyn Koźle 4/11/12:5

2. Asseco Resovia Rzeszów 4/10/11:3

3. Jastrzębski Węgiel 4/10/12:5

4. PGE Skra Bełchatów 4/10/11:5

5. AZS UWM Olsztyn 4/9/10:4

6. Trefl Gdańsk 4/3/7:11

7. AZS Politechnika Warszawska 4/3/6:11

8. Domex Tytan AZS Częstochowa 4/3/5:11

9. Delecta Bydgoszcz 4/1/4:12

10. Jadar Radom 4/0/1:12

Źródło artykułu: