Holendrzy przyjadą do Rzeszowa z przewagą psychologiczną, gdyż nie namęczyli się specjalnie w pierwszym pojedynku przeciwko Resovii, który wygrali 3:0. Można się spodziewać, że system gry rotterdamskiej drużyny nie ulegnie wielkim zmianom. To gospodarze będą musieli się zmierzyć z atutami Holendrów, a tymi są bardzo dobra zagrywka i skuteczne przyjęcie, dzięki któremu rozegranie staje się o wiele łatwiejsze. Drużyna z Rotterdamu ma także ?armaty? w ataku. W tym elemencie bryluje Dick Kooy, przyjmujący, który nie tylko dobrze odbiera zagrywkę, ale jest skuteczny w ofensywie. Właśnie ten zawodnik sprawił rzeszowianom najwięcej problemów w pierwszy meczu i na niego Resovia musi zwrócić szczególną uwagę.
Asseco Resovia Rzeszów we wtorkowy wieczór będzie się zapewne chciała zrewanżować Holendrom za dotkliwą porażkę w Rotterdamie. W tamtym meczu rzeszowianie zostali zdemolowani przez przeciwników. Resovia wypadła słabo i trudno doszukać się pozytywów z wyprawy do Holandii. Jedynym aspektem z pierwszego meczu, który może przynieść korzyść rzeszowianom, jest fakt zaznajomienia się na własnej ?skórze? z siłą Ortecu, a ta nie jest mała. Atutem rzeszowian we wtorkowym meczu będzie zapewne własny obiekt oraz oddani kibice, dzięki którym Resovia gra o klasę lepiej. Nadzieję Resovii na dobry rezultat w pucharowym meczu, daje także dobra postawa rzeszowian w sobotnim meczu w Olsztynie, który podkarpacka drużyna dość niespodziewanie wygrała 3:1, prezentując się dosyć dobrze w każdym elemencie gry. Na wyróżnienie zasłużył Krzysztof Ignaczak, który spisywał się rewelacyjnie w obronie.
Mecz pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów a Ortec Nesselande Rotterdam rozegrany zostanie we wtorek, 19. lutego, o godz. 18.00 w hali Podpromie. Bilety: 10 PLN ? ulgowy, 20 PLN ? normalny.
