Celeste Plak: Chcemy wygrać i awansować
Młoda holenderska przyjmująca przyznaje, że przegrany w fatalnym stylu pierwszy set meczu z Portoryko tylko zmotywował ją i zespół do lepszej gry.
- Mecz rozpoczęłyśmy z furią. Szybko wypracowałyśmy sobie sporą przewagę nad rywalem, ale później pojawiły się po naszej stronie pewne problemy w przyjęciu. Portoryko wykorzystało swoją szansę i wygrało seta. Na szczęście w kolejnych partiach potrafiłyśmy odpowiedzieć agresją i pasją, co na pewno pomogło nam przełamać opór przeciwnika. Gdy już wróciłyśmy do swojej gry, musiałyśmy mieć pewność, że tym razem nie damy się już zaskoczyć, tak jak na początku spotkania. W ostatnim secie "odpaliła" nam zagrywka, dzięki czemu bez przerwy wywierałyśmy na Portorykankach presję i w rezultacie mecz zakończył się dla nas szczęśliwie - przyznaje w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Celeste Plak.
Niespełna 19-letnia, ale uważana za olbrzymi talent na swojej pozycji, holenderska przyjmująca było jedną z najlepszych aktorek wieczornego widowiska w koszalińskiej hali. Siatkarka, która zdobyła tego dnia 13 punktów (najwięcej w swoim zespole) zdradza, że jej zespół dostał potężnego motywacyjnego "kopa", gdy przegrał inauguracyjnego partię meczu. - Porażka w pierwszej odsłonie na pewno nas nie podłamała. Wręcz przeciwnie, wywołała w nas bunt, zmotywowała do lepszej gry i sprawiła, że jeszcze bardziej chciałyśmy wygrać ten mecz - podkreśla.
W niedzielę Holandia w finale turnieju zmierzy się z reprezentacją Belgii. Obie drużyny wydają się nie mieć przed sobą tajemnic. - Znamy belgijski zespół doskonale. On nas zresztą też. Bardzo często gramy przeciwko sobie. W ekipie naszych sobotnich rywalek znajdują się zawodniczki, które potrafią zrobić różnicę. Nasz zespół jest z kolei chyba bardziej wyrównany. Mamy nadzieję, że zagramy naszą siatkówkę, z agresją, pasją i uśmiechem na twarzach, i że uda się nam wygrać i awansować - przekonuje nasza rozmówczyni.A jak Celeste Plak ocenia miejsce rozgrywania turnieju i fanów siatkówki, którzy zdecydowali się obejrzeć final four na żywo? - Bardzo podoba mi się hala w Koszalinie. Kibice są tu naprawdę fajni, mimo że akurat w piątek byli przeciwko nam (śmiech). Było głośno, a to zawsze przyjemna sprawa w meczach siatkarskich - wyjaśnia.
Z Koszalina dla SportoweFakty.pl,
Marcin Olczyk