- Muszę przyznać, że fizycznie jeszcze nie odpoczęłam, ale cieszę się, że już się wprowadziłam do Trójmiasta i mogę zacząć treningi z dziewczynami. Okres przygotowawczy jest dla nas najważniejszy. To co teraz wypracujemy na siłowni i treningach z piłkami przełoży się na rezultaty w trakcie sezonu ligowego - powiedziała o krótkiej przerwie wakacyjnej Katarzyna Zaroślińska, która w poniedziałek rozpoczęła treningi ze swoim nowym klubem, PGE Atomem Trefl Sopot. [ad=rectangle]
Jakie są wrażenia atakującej po pierwszych dniach spędzonych w Trójmieście? - Nie chcę zapeszać, ale jak dotąd jestem bardzo, bardzo zadowolona. Po tych kilku dniach już wiem, że dokonałam słusznego wyboru przechodząc do sopockiej drużyny. Pierwsze treningi tylko to potwierdziły. Jestem mile zaskoczona warunkami stworzonymi przez klub, całym sztabem szkoleniowym, atmosferą. Powstaje w Sopocie naprawdę fajna, zgrana ekipa - wypowiedziała się w samych superlatywach o nowym klubie 27-letnia zawodniczka.
Zaroślińska ostatnie trzy sezonu spędziła w ekipie Tauronu Banimex MKS Dąbrowa Górnicza, z którą zdobywała medale mistrzostw polski, dwukrotnie zwyciężyła w Pucharze Polski oraz Super Pucharze Polski. - Przygodę z MKS-em wspominam wyłącznie pozytywnie. Troszeczkę łezka mi się w oku zakręciła gdy przyszedł czas rozstania, ale myślę, że po trzech owocnych sezonach w Dąbrowie przyszedł w końcu czas na zmiany. Momentem, który najbardziej zapadł mi w pamięci z pobytu w MKS-sie to zwycięstwo w Pucharze Polski 2012. To były emocje, których po prostu nie da się opisać - powiedziała o swoim poprzednim klubie popularna "Smoku".
16 sierpnia Reprezentacja Polski, z Katarzyną Zaroślińską w składzie, zakończyła zmagania w World Gran Prix. Jak atakująca PGE Atomu Trefla Sopot podsumowuje długi sezon reprezentacyjny? - Myślę, że wykonałyśmy zadanie które musiałyśmy spełnić czyli wywalczyłyśmy awans do mistrzostw Europy. To było bardzo ważne. Potem przyszły rozgrywki Ligi Europejskiej, w której trener dał pograć młodym dziewczynom. Sporo z nas dostało wówczas urlopy. Właśnie po to był ten start w tych rozgrywkach, aby pokazały się na parkiecie dziewczyny, dla których były to pierwsze kroki w kadrze seniorskiej. Jeśli chodzi o World Grand Prix to na pewno wiązałyśmy z naszym udziałem większe oczekiwania. Każda z nas chciała wywalczyć awans do turnieju w Japonii, ale się nie udało. Pierwszy turniej w Peru był bardzo dobry w naszym wykonaniu, później czegoś zaczęło brakować. Natomiast muszę powiedzieć, że cały ten sezon reprezentacyjny uważam za pozytywny, bardzo dobrze nam się ze sobą współpracowało - oceniła Zaroślińska.
W barwach reprezentacji Polski w tym sezonie występowało, aż sześć Atomówek. Katarzyna Zaroślińska uważa, ze ta sytuacja wpłynie korzystnie na przygotowania klubu z Sopotu. - Rzeczywiście, śmiałyśmy się nawet, że w pewnym momencie na boisku znajdował się praktycznie sam Atom. Ja się bardzo z tej sytuacji cieszę, bo mogłam się zgrywać na kadrze z klubową rozgrywającą (Izabelą Bełcik - przyp. redakcji). To powinno przynieść korzyści w okresie przygotowawczym - zakończyła rozmowę Zaroślińska.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)