Bartłomiej Mordyl: Nie możemy być zadowoleni ze swojej postawy

O sile Polaków na ME juniorów przekonała się Rumunia, która nie ugrała nawet seta, choć trzecią odsłonę przegrała po walce na przewagi. - Nie powinniśmy się z nimi tyle męczyć - mówi środkowy.

Agata Kołacz
Agata Kołacz
Po pierwszej partii, którą biało-czerwoni wygrali do 13, nic nie zapowiadało, że Rumunia podopiecznym Jacka Nawrockiego sprawi jakiekolwiek kłopoty. Przeciwnicy wykorzystali jednak słabszy moment naszych reprezentantów i w trzeciej partii było nerwowo, ale ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Polaków. - Oprócz pierwszego seta, w którym wygraliśmy gładko, w kolejnych męczyliśmy się z nimi. W trzecim secie graliśmy nawet na przewagi, co nie powinno mieć miejsca - analizuje Bartłomiej Mordyl.
Środkowy, jak wszyscy zawodnicy, podkreśla, że ciężko się gra ze słabszymi ekipami. - Dostosowaliśmy się poziomem do przeciwnika. Wkradło się trochę dekoncentracji, a poza tym nie byliśmy konsekwentni w tym, co robimy - podkreśla środkowy reprezentacji Polski.

Bartłomiej Mordyl zdobył dziewięć "oczek" (cztery blokiem, pięć atakiem). - Jak trener pokazywał nam Rumunów, to wiedzieliśmy, że to jest chyba najsłabszy zespół w grupie. Wiedzieliśmy, że musimy zagrać dobry mecz. Wygraliśmy 3:0, ale ze swojej postawy nie możemy być zadowoleni - przyznaje 19-latek.

Z Brna,
Agata Kołacz

ME juniorów: Awans Polaków z pierwszego miejsca w grupie B

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×