Kamil Sołoducha: Nie wierzyłem w Antigę... i cieszę się z tej pomyłki
- Uwierzyłem w medal po zobaczeniu meczu Polaków z Brazylią i Rosją w trzeciej fazie grupowej mundialu - przyznał statystyk kędzierzyńskiej ZAKSY, który początkowo nie dawał wiary w taki scenariusz.
Michał Kaczmarczyk
Statystyk kadry Finlandii i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle był naocznym świadkiem historycznego dla całej polskiej siatkówki wydarzenia, czyli wielkiego finału mistrzostw świata Polska-Brazylia, który zakończył się wynikiem 3:1 na korzyść biało-czerwonych. - Byłem na tym meczu i moim zdaniem był on bardzo trudny dla chłopaków. Brazylijczycy bardzo dobrze pokazali się w pierwszym secie, a gdy oni zaczynają grać swoim rytmem, to bardzo trudno ich z niego wybić. Pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie to, jak Polacy nadrobili wszelkie braki w drugim secie i zaczęli górować nad Brazylijczykami. Canarinhos zaczęli grać coraz słabiej i nasi zawodnicy już nie pozwolili im się do siebie zbliżyć. Było to na pewno wielkie wydarzenie i historyczne dla każdego kibica siatkówki. Myślę, że nikt, kto tamtej nocy był w Spodku nie zapomni atmosfery i tego co się działo. Co do mnie samego, uważam że jest to jedne z największych osiągnięć w polskim sporcie i naprawdę powinniśmy o tym "trąbić" na prawo i lewo, bo niewiele mamy sportów zespołowych, gdzie zdobywamy medale na tej rangi imprezach. Powinniśmy być dumni z drużyny, która nas reprezentuje. Ja jestem! - uznał Kamil Sołoducha.
- Mam wielki szacunek dla Antigi za to, co osiągnął - mówił nasz ekspert
Złota drużyna rozpadła się z dnia na dzień tuż po zakończeniu historycznych mistrzostw: koniec kariery reprezentacyjnej ogłosili Michał Winiarski, Mariusz Wlazły, Krzysztof Ignaczak i Paweł Zagumny. Czy znajdą się następcy? - Będzie bardzo ciężko utrzymać ten poziom, jednak liczę na to, że będzie tak, jak w tym sezonie. Stephan pokazał, że potrafi poukładać drużynę, żeby była to faktycznie drużyna przez duże D. Uważam, że Bartosz Kurek, Zbigniew Bartman i kilku innych zawodników będzie mile widzianych w kadrze, jednak muszą udowodnić na boisku, że coś wniosą do tej drużyny. Teraz mamy czas na to, żeby się cieszyć tym medalem, a czas i mecze tegorocznej PlusLigi pokażą, kto zasłuży na bycie w kadrze, a kto nie. Mam nadzieję, że pojawi się kilka talentów, z których Stephan będzie mógł mieć korzyść w naszej drużynie narodowej – stwierdził Sołoducha.
Którzy kibice są lepsi: polscy czy fińscy? Polak związany od dwóch lat z drużyną Suomi przyznawał w rozmowie z naszym portalem, że tysiące kibiców z Finlandii, które na żywo dopingowały swoich ulubieńców podczas pierwszego tygodnia mistrzostw w katowickim Spodku, zasługują na wiele słów uznania. - Polskich kibiców bardzo ciężko jest przebić, więc odpowiem bardzo dyplomatycznie: polscy kibice mogli poczuć oddech rywali na plecach, bo fińscy kibice są chyba największą niespodzianką tego turnieju - ocenił statystyk ZAKSY.