Przed sezonem we wrocławskiej ekipie doszło do sporych zmian. Zespół opuściły kluczowe zawodniczki, stanowiące szkielet drużyny, która w ostatnim sezonie Orlen Ligi sięgnęła po srebrny krążek. Działacze Impela Wrocław nie próżnowali jednak na rynku transferowym, ściągając do stolicy Dolnego Śląska solidne siatkarki, jak choćby reprezentantki Niemiec Denise Hanke i Berit Kauffeldt czy byłe zawodniczki Chemika Police, Agatę Sawicką i Annę Grejman. Pałac Bydgoszcz to natomiast najmłodszy zespół Orlen Ligi. W klubie z grodu nad Brdą doszło niemalże do rewolucji. Wystarczy bowiem tylko stwierdzić, że rolę trenera tej ekipy piastuje teraz Agata Kopczyk, była siatkarka bydgoskiego klubu, zajmująca się w ostatnim czasie szkoleniem młodzieży.
[ad=rectangle]
Początek niedzielnej potyczki był wyrównany, a gra toczyła się punkt za punkt. Po kilku minutach wrocławianki przejęły inicjatywę na parkiecie i po asie serwisowym Miry Topić wyszły na prowadzenie 6:3. Agata Kopczyk szybko poprosiła o czas i jak się okazało, jej wskazówki bydgoszczankom bardzo się przydały. Chwilę później na tablicy świetlnej widniał już bowiem wynik 6:6. Na pierwszą przerwę techniczną to jednak Impelki zeszły prowadząc 8:7.
Zawodniczki Pałacu Bydgoszcz nie zamierzały się jednak poddawać i cały czas prowadziły wyrównaną walkę z faworyzowanym Impelem. Gdy jednak w końcu wydawało się, że wrocławianki mają już spotkanie pod kontrolą, to przyjezdne po ataku Zuzanny Czyżnielewskiej doprowadziły do remisu 20:20, by chwilę później wyjść na prowadzenie 23:22! Dolnoślązaczki grały bardzo niedokładnie i popełniały mnóstwo błędów własnych. Ostatecznie w tym secie zawodniczki z Bydgoszczy zwyciężyły 25:22. Impel w tej partii na pewno nie zaprezentował się tak, jak na wicemistrza Polski przystało.
W drugim secie zawodniczki Tore Aleksandersena szybko wywalczyły sobie kilka oczek przewagi. I tak wrocławianki na pierwszą przerwę techniczną udały się prowadząc 8:3. Po niej, rozdrażnione Impelki, sumiennie zdobywały kolejne punkty chcąc udowodnić, kto w tym spotkaniu był faworytem. Dominacja wrocławianek w tej partii nie podlegała dyskusji. Wicemistrz Polski drugiego seta wygrał 25:11.
Początek kolejnej odsłony widowiska toczył się pod dyktando... zawodniczek Pałacu, które prowadziły już 6:3. Taki stan rzeczy zbyt długo jednak nie trwał, bowiem przy okazji pierwszej przerwy technicznej jednym punktem wygrywały już gospodynie zawodów. Podobnie jak i w pierwszej partii, tak i w trzecim secie, zawodniczki z Bydgoszczy nie ustępowały Impelkom, prowadząc z nimi wyrównaną walkę punkt za punkt. Widząc niemoc swoich podopiecznych, przy stanie 11:13 o czas poprosił Tore Aleksandersen. Reprymenda od norweskiego szkoleniowca przyniosła skutek, bowiem na drugą przerwę techniczną wrocławianki zeszły prowadząc 18:15. Wywalczonej przewagi Impelki już nie oddały i tym secie zwyciężyły 25:20.
Czwarty set był ostatnim w tym spotkaniu. Nie bez problemów, ale jednak, wrocławianki zwyciężyły go 25:17, ostatecznie triumfując w całym spotkaniu 3:1. - Cieszymy się, że mamy takie połączenie młodości z doświadczeniem. Jesteśmy w tej chwili na etapie zgrywania zespołu. Myślę, że jeszcze chwilę nam to zajmie, żeby faktycznie poczuć się dobrze w swoim gronie - mówiła przed spotkaniem kapitan Impela, Joanna Kaczor. I rzeczywiście widać, że drużynę Tore Aleksandersena czeka jeszcze wiele pracy. Czas powinien jednak działać na korzyść wicemistrzyń Polski.
Impel Wrocław - Pałac Bydgoszcz 3:1 (22:25, 25:11, 25:20, 25:17)
Impel Wrocław: Ptak, Kąkolewska, Grejman, Hanke, Topić, Kaczor, Sawicka (libero) oraz Mroczkowska, Kauffeldt.
KS Pałac Bydgoszcz: Polak, Biedziak, Misiuna, Twardowska, Skorupa, Czyżnielewska, Korabiec (libero) oraz Dybek, Śmieszek, Bałdyga.
MVP: Denise Hanke.