Najciekawszy powrót z dalekiej podróży: Chemik Police w spotkaniu z PGE Atomem Trefl Sopot (3:2)
Przebieg dwóch pierwszych setów mógł być dla fanów mistrza Polski szokujący: w zespole Chemika nie funkcjonowało nic, co było do tej pory jego atutem, a pewne siebie Atomówki potrafiły wykorzystać słabości rywala w przyjęciu i brak pewnej atakującej. Kluczowa dla losów meczu okazała się postawa rozgrywającej Mai Ognjenović, która potrafiła zachować chłodną głowę w nerwowym, ale szczęśliwym dla Chemika czwartym secie i wejście na prawe skrzydło Sanji Malagurski, która spisała się lepiej niż jej rodaczka, nominalna atakująca Ana Bjelica. - W tym spotkaniu może trafił nam się gorszy dzień, przepraszamy za swoje zachowanie na boisku i stracone punkty. Mimo wszystko, jak z takim przyjęciem potrafimy wygrać i to z takim przeciwnikiem, to napawa nas to optymizmem - mówiła Anna Werblińska.
[nextpage]Największy pogrom: BKS Aluprof Bielsko-Biała - KSZO Ostrowiec SA (3:0)
- Najchętniej wcale nie komentowałabym tego spotkania. Przede wszystkim, to nie była nasza gra. Potrafimy prezentować się dużo lepiej. Miałyśmy zupełnie inne założenia na ten mecz, których w żadnym stopniu nie zrealizowałyśmy. Ciężko powiedzieć, co się stało z nami w pojedynku z bielszczankami. Mogę zapewnić, że to zdecydowanie nie byłyśmy my - niech te słowa Joanny Kuligowskiej starczą za komentarz do blamażu w wykonaniu ostrowczanek. Ugranie jedynie 49 małych punktów w meczu z BKS-em chwały im nie przynosi.
[nextpage]Najbardziej imponujący występ mimo porażki: Brittnee Cooper (PGE Atom Trefl Sopot)
26-letnia środkowa, która ostatni sezon spędziła w Rabicie Baku, bardzo dobrze zaaklimatyzowała się w Polsce i z meczu na mecz poczyna sobie coraz lepiej. To właśnie ona byłą liderką sopockiego zespołu z starciu z Chemikiem Police; 26 punktów zdobyte przez Cooper, w tym aż 7 bloków na zawodniczkach pokroju Anny Werblińskiej i Małgorzaty Glinki-Mogentale musi robić wrażenie. Sama zawodniczka spokojnie podchodziła do swojego występu: - Cieszę się, że rozgrywająca obdarza mnie takim zaufaniem na boisku. Sporo poświęcamy czasu na treningach, aby wypracować pewne schematy gry. Nasza współpraca z każdym dniem wygląda coraz lepiej - mówiła środkowa z Houston.
[nextpage]Najmniej spodziewany gość: Vital Heynen na meczu Taurona Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza i Pałacu Bydgoszcz
Belgijski trener Transfeu Bydgoszcz, który przebywał wraz ze swoją drużyną w Sosnowcu, przygotowując się do starcia z MKS-em Banimex Będzin, znalazł chwilę, by odwiedzić Dębowe Miasto i zobaczyć na żywo mecz Orlen Ligi tamtejszego MKS-u z Pałacankami. W rozmowie z naszym portalem szkoleniowiec pół żartem, pół serio twierdził, że zupełnie nie zna się na siatkówce kobiet, ale zupełnie poważnie zadeklarował: - Może pewnego dnia spróbuję trenowania kobiecego zespołu, kto wie? Powiem więcej: kiedyś na pewno to zrobię!
[nextpage]Najciekawszy cytat: Adam Grabowski o Sanji Popović
- Oczekiwaliśmy znacznie więcej w ataku. Więcej punktów zdobyła dla przeciwnika niż dla nas - trener Budowlanych Łódź dość bezpośrednio ocenił postawę swojej podstawowej atakującej. W poprzednich meczach nie udawało się "oszczędzić" Chorwatki, wracającej do pełni kondycji po występie w mistrzostwach świata, ale trudno się dziwić irytacji Grabowskiego: Popović co prawda pięciokrotnie blokowała legionowianki, ale sama zakończyła jedynie 9 piłek na aż 41 prób i popełniła błędy w 12 akcjach.
[nextpage]Garść statystyk:
Najdłuższy mecz: PGE Atom Trefl Sopot - Chemik Police (126 minut)
Najkrótszy mecz: BKS Aluprof Bielsko-Biała - AZS KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (69 minut)
Najwięcej widzów: 2700 (PGE Atom Trefl Sopot - Chemik Police)
Najmniej widzów: 700 (Impel Wrocław - Developres SkyRes Rzeszów, Polski Cukier Muszynianka Muszyna - PGNiG Nafta Piła)
Najwięcej bloków: Budowlani Łódź (20)
Najwięcej asów: Developres SkyRes Rzeszów (11)
Najwięcej punktów atakiem: Chemik Police (63)