Mistrzowie kontra młode wilki - zapowiedź meczu PGE Skra Bełchatów - AZS Politechnika Warszawska

Komplet kibiców obejrzy z trybun potyczkę mistrzów Polski z wilkami Bednaruka, które dotychczas przegrały jeden mecz z pięciu.

Kiedy w poprzednim sezonie po raz ostatni w Bełchatowie gościła AZS Politechnika Warszawska, PGE Skra Bełchatów dopiero szykowała formę na najważniejsze mecze sezonu. Inżynierowie byli o krok od wygrania seta, kiedy w polu zagrywki pojawił się Mariusz Wlazły i rozstrzelał rywali zagrywką. Dwa czasy z rzędu wziął Jakub Bednaruk, ale na nic się to nie zdało. Po meczu trener przyznał, że już rozumie, dlaczego atakujący jest wart tyle, ile cała jego drużyna. 
[ad=rectangle]

Z tamtej ekipy w Warszawie prawie nikt nie został, jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło! Szkoleniowiec wziął pod swoje skrzydła kolejnych młodych i utalentowanych zawodników, którzy na razie radzą sobie wyśmienicie. W pięciu kolejkach przegrali zaledwie raz, grając znacznie powyżej oczekiwań. AZS na razie nie mierzył się jednak z potentatami ligi, pojedynek z PGE Skrą będzie pierwszym w serii.

Liderem stołecznej ekipy wydaje się być Michał Filip  który w sezonie reprezentacyjnym pracował pod okiem Andrzeja Kowala w kadrze B, która startowała w Lidze Europejskiej. Przyjmujący, który na razie w AZS PW występuje jako atakujący, spisywał się tam przeciętnie. W nowym klubie, będąc podstawowym zawodnikiem, rozkwitł. Filipowi wtóruje w skuteczności Aleksander Śliwka (obaj siatkarze są wypożyczeni z Asseco Resovii Rzeszów). Pracuję jak najmocniej, bez względu na to, czy to jest trening, czy mecz. Co z tego wychodzi, to po prostu przynosi los. Bardzo się z tego cieszę i postaram się utrzymać poziom gry aktualnie przeze mnie prezentowany - zapewnił 19-latek.

W ekipie mistrzów Polski wciąż panuje znakomita atmosfera
W ekipie mistrzów Polski wciąż panuje znakomita atmosfera

O powtórce z poprzedniego sezonu nie może być mowy, bowiem wolne od trenera otrzymał Mariusz Wlazły, który po mistrzostwach świata praktycznie nie miał ani chwili odpoczynku, wychodząc w każdym meczu PGE Skry w podstawowym składzie. W szeregach bełchatowian zaszło mniej zmian względem poprzedniego sezonu niż u rywala. Oprócz atakującego w spotkaniu nie wystąpi także Ferdinand Tille , który wciąż walczy z urazem, którego nabawił się podczas mundialu.

Bełchatowianie w pięciu spotkaniach przegrali zaledwie jednego seta, a w ostatniej rundzie zmagań rozbili Indykpol AZS Olsztyn. Godna odnotowania jest przede wszystkim forma w polu zagrywki mistrzów Polski. W starciu z Akademikami z Warmii popisali się piętnastoma asami, a kolejnych kilkanaście serwisów sprawiło rywalom nie lada problemy. Trudno jest wskazać element, w którym PGE Skra ma jakieś braki. Jedynym słabszym punktem pozostaje przyjęcie, a bez Wlazłego nieco osłabiona może być ofensywa. W tym elemencie zawieść jednak nie powinien Facundo Conte, ale także Maciej Muzaj, który wystąpi w ataku. Młody zawodnik poprzedni sezon pauzował z powodu rehabilitacji po operacji barku.

Młode wilki Bednaruka, jak mówi się o Inżynierach, zagrają bez presji w hali Energia, bowiem nikt nie wymaga od nich, by pokonali mistrzów Polski. Z drugiej jednak strony PGE Skra we własnej hali w poprzednim sezonie przegrała w lidze tylko raz.

PGE Skra Bełchatów - AZS Politechnika Warszawska / 25.10.2014, godz. 15:00 

Komentarze (1)
avatar
stary kibic
25.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Młode Wilki" dziś czeka prawdziwy egzamin.
Cień nadziei na walkę daje brak Mariusza - ale na przyjęciu dzisiaj musi być perfekcja.
Nic nie piszą o Szalpuku - a takie granie Conte - Winiar pr
Czytaj całość