Michał Masny: Musimy mniej myśleć

Jastrzębski Węgiel stracił punkt z warszawską Politechniką, mimo, że prowadził już 2:0 w setach. - Ciągle oddajemy punkty słabszym zespołom w lidze - narzekał słowacki rozgrywający.

W meczu 8. kolejki PlusLigi na warszawskim Torwarze brązowym medalistom poprzedniego sezonu brakowało już tylko seta do szybkiego zwycięstwa, ale ostatecznie rozstrzygnięcie nastąpiło dopiero po bardzo zaciętym tie breaku granym na przewagi. - Od trzeciego seta przeciwnik zaczął lepiej zagrywać i popełniliśmy więcej błędów w przyjęciu. A kiedy popełniamy błędy, to tracimy pewność siebie. I nie umiemy sobie sami pomóc, tylko pogrążamy się coraz bardziej. To nie był pierwszy raz w tym sezonie, kiedy zamiast skończyć mecz daliśmy rywalowi się rozegrać. I to nie chodzi o to, że nie umiemy grać w siatkówkę, bo pięć minut wcześniej umieliśmy, tylko o nastawienie mentalne. Problem w tym, że właściwej reakcji zespołu na własne błędy nie da się wyćwiczyć na treningach, każdy z nas musi to sam zmienić w swojej głowie. Musimy mniej myśleć w czasie meczu. Nie myśleć o nieudanych poprzednich akcjach, nie o wyniku, nie o tym, że mamy zawsze problemy w trzecim secie, tylko koncentrować się wyłącznie na jednej, danej akcji i starać się ją zagrać jak najlepiej - diagnozował przyczyny straty punktu Michał Masny.
[ad=rectangle]
Od trzeciego seta trener AZS Politechniki Warszawskiej zmienił kilku zawodników na boisku, w tym rozgrywającego, ale to zdaniem słowackiego siatkarza nie wpłynęło na wynik. - To, że Politechnika zmieniła kilku zawodników i ustawienie, nie miało znaczenia. Ważne jest co i jak my sami gramy. W trzecim i czwartym secie graliśmy gorzej i oddaliśmy przeciwnikowi punkt. Nie przegraliśmy tych dwóch setów przez złe założenia taktyczne, bo nie byliśmy przygotowani na inne ustawienie, tylko przez złą własną grę - ocenił.

Kilka dni wcześniej Jastrzębski Węgiel grał wyjazdowy mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów z Cai Teruel, który wymagał od nich kilkunastogodzinnej podróży w jedną stronę. - Nie jesteśmy zmęczeni podróżą do Hiszpanii, to była dopiero pierwsza. Jak będziemy po czterech takich podróżach to może zmęczenie się skumuluje i może będziemy narzekać, teraz nie. Przez podróże mniej trenujemy, czyli właściwie jesteśmy mniej zmęczeni nawet - mówił doświadczony rozgrywający.

Michal Masny otrzymał statuetkę MVP po spotkaniu z AZS PW
Michal Masny otrzymał statuetkę MVP po spotkaniu z AZS PW

Podopieczni trenera Roberto Piazzy na osiem meczów ligowych przegrali tylko dwa, i to z finalistami zeszłorocznych mistrzostw Polski, więc mają całkiem udany początek sezonu. Rok temu mieli gorsze rezultaty. - Z jednej strony jestem zadowolony z naszego początku sezonu, z drugiej nie. Bo jest lepiej niż rok temu, większość meczów wygraliśmy. A z drugiej strony oddajemy bez sensu punkty słabszym drużynom, Częstochowie, Olsztynowi i teraz Politechnice. Ale nie całe mecze, jak się zdarzało w zeszłym sezonie, tylko po jednym punkcie, więc jest lepiej. Najważniejsze, że wiemy gdzie leży nasz problem i tylko musimy teraz nad nim popracować - zakończył optymistycznie Michał Masny.

Komentarze (0)