Gorąca atmosfera w Częstochowie. Zespół AZS-u oburzony zachowaniem kibiców

W sobotnim meczu PlusLigi AZS Częstochowa przegrał na wyjeździe z MKS-em Banimexem Będzin. W trakcie ostatniego seta, a także po meczu atmosferę podgrzał konflikt na linii siatkarze - kibice AZS-u.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Faworytem spotkania pomiędzy MKS-em Banimexem Będzin i AZS-em Częstochowa wydawali się goście. Beniaminek PlusLigi do tego meczu nie miał na swoim koncie żadnego punktu, a w siedmiu kolejkach ugrał zaledwie cztery sety. Z kolei Akademicy mieli na swoim koncie siedem "oczek". W Sosnowcu sport po raz kolejny pokazał swoją nieprzewidywalność, a będzinianie odnieśli historyczne zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Gra siatkarzy AZS-u Częstochowa nie spodobała się ponad dwudziestoosobowej grupie kibiców spod Jasnej Góry, którzy wybrali się do Sosnowca dopingować swoją drużynę. W ostatnim secie meczu fanom zabrakło cierpliwości, a w kierunku siatkarzy posypały się okrzyki: "Wracajcie z buta, to będzie wasza pokuta", "Zejdźcie z boiska, nie róbcie z nas pośmiewiska", "Po co wy gracie jak wy ambicji nie macie" oraz "Siatkarzyki pajacyki". Z kolei po zakończeniu meczu doszło do wymiany zdań pomiędzy kibicami i Michałem Bąkiewiczem, który na jej zakończenie w nieparlamentarnych słowach powiedział w ich kierunku, by opuścili sosnowiecki obiekt.

Nie ma co ukrywać, że po meczu w Sosnowcu na linii drużyna - kibice wybuchł konflikt. Zespół z Częstochowy nie ukrywa oburzenia zachowaniem fanów i w związku z tym wydał specjalnie oświadczenie, które zostało podpisane przez wszystkich zawodników, trenerów oraz kierownictwo drużyny. Na zachowanie siatkarzy obojętni nie pozostają również kibice.

Oświadczenie zespołu AZS Częstochowa:

Z oburzeniem przyjęliśmy postawę osób, mieniących się kibicami AZS Częstochowa. Jesteśmy zbulwersowani sposobem obrażania zarówno nas, a co za tym idzie Klubu, którego barwy mamy zaszczyt reprezentować.

Zarzuty, kierowane w naszą stronę w sposób całkowicie niedopuszczalny, mają w dodatku wymiar absurdalny. Zarzucanie nam braku ambicji i woli walki w trakcie czwartego seta ostatniego meczu w Sosnowcu jest czymś niezrozumiałym i nie ma nic wspólnego z faktami.

Podkreślamy, że jako drużyna nie akceptujemy takiej postawy. Tym bardziej jest to dziwne, iż ludzie, którzy mienią się naszymi kibicami, powinni być z zespołem nie tylko w chwilach sukcesów. Nie ma wątpliwości, że w tym sezonie czekają nas powody zarówno do radości, jak i do smutku. Takie bowiem są realia sportu, ale nie zmienia to oczywiście naszej postawy – my, drużyna AZS Częstochowa, zawsze zostawiamy na boisku serce. I nikt nam tego nie odbierze.

Chcemy podkreślić, że kategorycznie nie akceptujemy sposobu obrażania kapitana drużyny, tym bardziej, że nie ma to nic wspólnego ze sportem. Jesteśmy zespołem. Każdy z nas czuje się jego ważną częścią.

Prawdziwy AZS to my. AZS tworzą ludzie, którym zależy na tym, by ten klub istniał i się rozwijał, a nie ci, którzy swoim zachowaniem go niszczą.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×