Dużo emocji, ale bez większych niespodzianek - podsumowanie VI kolejki PlusLigi Kobiet

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Najwięcej emocji dostarczyło spotkanie w Kaliszu pomiędzy Winiarami, a BKS. Nie tylko ze względu na walkę i poziom sportowy, ale także na ponowną wizytę nad Prosną trenera Igora Prielożnego. W pozostałych meczach z reguły wygrywały faworytki. Za małą niespodziankę uznać można tylko wyjazdowe zwycięstwo po tie-breaku mielczanek we Wrocławiu.

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz był zapowiadany jako powrót do Kalisza obecnego trener BKS Aluprof Bielsko-Biała Igora Prielożnego. Słowacki szkoleniowiec pracował niedawno w Kaliszu, zdobywając z Winiarami m.in. Mistrzostwo i Pucharu Polski.

Trener potraktował byłe podopieczne bez sentymentów i bielszczanki wyjechały z Kalisza z kompletem punktów, wygrywając spotkanie 3:1. Siatkarki Winiar postawiły twarde warunki i niewiele zabrakło, żeby walka zakończyła się tie-breakiem i podziałem punktów. Było to szóste kolejne zwycięstwo w PlusLidze Kobiet, które umocniło siatkarki BKS na prowadzeniu w tabeli z kompletem punktów. Po meczu trener Calisii Mariusz Pieczonka narzekał na słaby odbiór zagrywki oraz brak szczęścia. -Zawiodło przyjęcie szczególnie w końcówkach nawet Masami nam dzisiaj nie pomogła. Ale jeśli Berenika Tomsia wykonuje klika zagrywek po siatce to nic się nie zrobi, nie da się tego wyćwiczyć na treningach, zabrakło trochę szczęścia.

MVP: Anna Barańska.

SSK Calisia Kalisz - BKS Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (25:17 17:25 21:25 18:25)

Z dużej chmury mały deszcz. Miejscowi kibice mieli spore obawy przed tym spotkaniem, ale wszystko skończyło się po ich myśli. Siatkarki Farmutilu Piła – srebrne medalistki z ubiegłego sezonu, odniosły swoje dopiero drugie zwycięstwo w bieżących rozgrywkach. Podopieczne trenera Jerzego Matlaka pokonały we własnej hali MKS Dąbrowę Górniczą, zdobywając bezcenne trzy punkty i dzięki temu przesunęły się do środka ligowej tabeli. Wszystkie sety były bardzo zacięte, ale końcówki należały do pilanek. Pomimo zwycięstwa do zera widać, że gospodynie dalekie są jeszcze od optymalnej formy, więc przed trenerem jeszcze wiele pracy, by zająć jak najwyższe miejsce przed play-offami.

MVP: Michela Teixeira.

PTPS Farmutil Piła - MKS Dąbrowa Górnicza 3:0 (25:22, 26:24, 25:23)

W spotkaniu Goliata z Dawidem, Mistrzynie Polski z Muszyny bez najmniejszych problemów ograły w trzech setach ostatnią drużynę Gedanię Żukowo. Kibice gospodarzy nie mieli złudzeń, kto jest lepszy na boisku. Zwycięstwo muszynianek, poza krótkimi fragmentami spotkania, nie było zagrożone. W drugim secie dominacja Muszynianki była tak duża, że trener Bogdan Serwiński pozwolił sobie na wystawienie wszystkich zawodniczek z obecnej kadry swojego zespołu. W trzecim secie była szansa na wygraną Gedanii i przedłużenie meczu, ale siatkarki z Żukowa nie potrafiły utrzymać przewagi 15:20. Niestety po raz kolejny podopieczne trenera Grzegorza Wróbla przegrywają wyraźnie końcówki setów. Przyjezdne nie mogły poradzić sobie zwłaszcza z mocnymi atakami Joanny Mirek i Sylwii Pyci, czyli byłymi zawodniczkami Gedanii. Ambicja i dobre chęci to niestety było za mało i gedanistki w innych meczach muszą szukać punktów na przełamanie i ewentualne opuszczenie czerwonej latarni ligi.

MVP: Joanna Mirek.

Muszynianka Fakro - Gedania Żukowo 3:0 (25:19, 25:16, 25:22)

Po zaciętym, pojedynku, Stal Mielec sprawiła małą niespodziankę i pokonała we Wrocławiu Gwardię 3:2. Wynik meczu do samego końca trzymał w napięciu kibiców, którzy nie mogli narzekać na brak emocji.

Po znakomitym pierwszym secie, w którym siatkarki Impel Gwardii wręcz zmiażdżyły przyjezdne, do głosu doszły mielczanki, które wygrały w dwóch kolejnych partiach. Kolejny set, po zaciętej walce, padł łupem miejscowych. W niesamowitym tie-breaku gwardzistki prowadziły już 8:2 by przegrać go do 12 i cały mecz 2:3. Po meczu załamana była kapitan Impel Gwardii Bogumiła Barańska - Trudno mi cokolwiek powiedzieć, nie tak to miało być. Nie udało się nam wziąć całej puli, można powiedzieć, że cieszymy się z tego jednego punktu, ale wolałybyśmy dużo więcej. W tie-breaku prowadziliśmy już dużą liczbą punktów, ale to nie my wyszliśmy z piątego seta zwycięsko.

MVP Małgorzata Skorupa.

Gwardia Wrocław - Stal Mielec 2:3 (25:12, 25:27, 17:25, 25:23, 12:15)

Po wyrównanym spotkaniu, siatkarki AZS Białystok nie sprostały przed własną publicznością siatkarkom Centrostalu Bydgoszcz ulegając im 1:3. Gospodynie, mimo walki, zdołały zwyciężyć tylko w trzeciej partii. Dla bydgoszczanek było to już piąte zwycięstwo z rzędu, natomiast zawodniczki AZS zostały wygwizdane przez własnych kibiców. Centrostal wygrał w Białymstoku całkowicie zasłużenie, a gdyby nie chwilowy przestój i brak koncentracji w końcówce trzeciego seta, to zwycięstwo byłoby bardziej okazałe, bo do zera.

MVP Monika Smak

AZS Białystok - Centrostal Bydgoszcz 1:3 (22:25, 25:27, 25:23, 15:25)

Źródło artykułu: