Marcin Wojtowicz: Mecz przypominał wymianę ciosów bokserów bez gardy

Developres SkyRes Rzeszów odniósł drugą wygraną w tym sezonie, pokonując KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. - To był mecz, który przypominał wymianę ciosów bokserów bez gardy - powiedział Marcin Wojtowicz.

KSZO Ostrowiec SA po dwóch wygranych z PGNiG Naftą Piła i SK bank Legionovią Legionowo wyjechał z Podpromia bez zdobyczy punktowej. - Po dwóch wygranych meczach przegrałyśmy z Developresem, który w tym dniu był lepszy. Nie byłyśmy w stanie zatrzymać Pauli Szeremety, która zdobyła na nas 30 punktów. To był zdecydowanie jej dzień. Rywalki zagrały całym zespołem, bo jedną zawodniczką nie da się wygrać meczu. My słabo grałyśmy w ataku, bo 24 proc. to trochę za marnie. Oprócz tego pojedynek nie układał się po naszej myśli, popełniałyśmy dużo błędów - powiedziała Barbara Bawoł, przyjmująca ostrowczanek.
[ad=rectangle]
Kapitan Developresu SkyRes Rzeszów po słabej grze w pierwszej partii została zmieniona przez Adriannę Budzoń. Decyzja okazała się słuszna, bo ta druga lepiej kierowała grą gospodyń. - Bardzo cieszymy się z wygranej za trzy punkty. Po statystykach widać, że świetnie grałyśmy w obronie i dużo piłek było podbijanych. To się przełożyło też na atak - stwierdziła Karolina Filipowicz.

Niezadowolony z postawy swoich zawodniczek był Dariusz Parkitny- Cały zespół zagrał na poziomie, który nas nie zadowala. Będziemy to sobie wszystko analizować. Developres zagrał bardzo dobrze, a u nas tylko początek był dobry. Graliśmy dobrze blokiem. W drugiej partii walczyliśmy, ale zabrakło nam skończonych kilku piłek - przyznał szkoleniowiec KSZO.

Trener rzeszowianek także zwrócił uwagę na grę w obronie swojego zespołu. - To był mecz, który przypominał wymianę ciosów bokserów bez gardy. Ryzyko w ataku się opłaciło. Obie drużyny zostawiły na boisku dużo serca. Byliśmy lepsi, bo zagraliśmy skuteczniej w ataku. Brawa należą się Pauli Szeremecie, bo zagrała koncertowo, ale ja chciałbym pochwalić cały zespół. Nie było na boisku indywidualności, a zespół, który podbił w obronie prawie sto piłek. Obawialiśmy się tego meczu, bo KSZO to bardzo trudno przeciwnik. Jesteśmy bardzo szczęśliwi - oznajmił Marcin Wojtowicz.

Źródło artykułu: