Andrzej Lemek: Za wcześnie, by wyciągać daleko idące wnioski

- To dopiero początek sezonu ligowego - stwierdził sekretarz generalny PZPS. Wiceprezes związku przestrzegł przed wyciągnięciem pochopnych wniosków ze spadku frekwencji na trybunach w PlusLidze.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Rozgrywki Orlen Ligi i PlusLigi pędzą niczym TGV. Siatkarze są już na półmetku fazy zasadniczej. Z kolei ich koleżanki po fachu rozegrają jeszcze dwie kolejki przed rundą rewanżową. W obu ligach przed sezonem doszło do zmian. PlusLiga została poszerzona o kolejne dwie drużyny. Z kolei Orlen Liga wzorem męskich rozgrywek została zamknięta i rozszerzona do 12. zespołów.
Pierwsze mecze siatkarek po reformie potwierdziły przewidywania ekspertów, że początkowo poziom ligi obniży się. Szanse zaprezentowania swoich umiejętności otrzymało wiele młodych zawodniczek, które w wielu przypadkach stawiają dopiero pierwsze kroki wśród seniorek. Obniżenie poziomu widać spoglądając w statystyki. W wielu meczach skuteczność zespołów w ataku i przyjęciu jest na bardzo niskim poziomie. Jak PZPS ocenia decyzję o powiększeniu Orlen Ligi? - Cieszy mnie, że na siatkarskiej mapie pojawiły się dwa nowe ośrodki z Rzeszowa i Ostrowca Świętokrzyskiego. Frekwencja na meczach Developresu w Rzeszowie, gdzie przecież jest także znakomity zespół męski nie jest niska. Trzykrotnie na spotkaniach beniaminka była ponad tysięczna widownia. W Ostrowcu Świętokrzyskim miejscowa hala wypełnia się regularnie niemal w komplecie. Trudno było się spodziewać, by debiutanci nadawali ton rozgrywkom, ale walczą dzielnie. Ich dorobek punktowy po 9. kolejkach i pozycja w tabeli są dowodami, że to zespoły z potencjałem - stwierdził Andrzej Lemek.O ile frekwencja w Orlen Lidze tak teraz jak i w poprzednich latach nie była oszałamiająca, o tyle nastąpił spadek kibiców na trybunach w PlusLidze. Poza obiektami w Bełchatowie i Rzeszowie włodarzom trudno zapełnić całą halę. Taką sytuacją są zdziwieni przedstawiciele klubów jak i sami zawodnicy. Michał Masny w wywiadzie dla PAP przyznał, iż liczył na większy boom na siatkówkę w Polsce po mistrzostwach świata. Przyczyn takiej sytuacji można także szukać w zbyt dużej ilości spotkań. Poprzez zwiększenie ilości drużyn do 14. mecze ligowe odbywają się często dwa razy w tygodniu. - To dopiero początek sezonu ligowego. Jesteśmy w połowie rundy zasadniczej PlusLigi. Za wcześnie by już na tym etapie wyciągać daleko idące wnioski - uspokajał sekretarz generalny PZPS.
Andrzej Lemek nie wpadł w panikę z powodu mniejszej frekwencji na trybunach w PlusLidze Andrzej Lemek nie wpadł w panikę z powodu mniejszej frekwencji na trybunach w PlusLidze
Na początku tygodnia pojawiły się informacje, że władze polskiej siatkówki zamierzają od przyszłego sezonu powrócić do wariantu rozgrywek z 12. zespołami. Takie rozwiązanie oznaczałoby, że po tym sezonie z PlusLigą pożegnają się dwie najsłabsze drużyny. Czy takie rozwiązanie rzeczywiście jest brane pod uwagę? -Organizatorem rozgrywek jest Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej S.A. a nie PZPS. Nie do związku, a do władz PLPS S.A. i jej akcjonariuszy należą decyzje o kształcie rozgrywek - zaznaczył Lemek.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×