Pewny triumf z małą rysą - relacja z meczu Pałac Bydgoszcz - Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza

W trzech z czterech setów dąbrowianki nie pozostawiły złudzeń siatkarkom Pałacu Bydgoszcz. Miejscowe były jednak w stanie wykorzystać chwilę dekoncentracji rywalek i wygrać drugą partię.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
W sobotę Adam Grabowski po raz pierwszy poprowadził Pałac Bydgoszcz przed własną publicznością. Drużyna gospodarzy podejmowała Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza. Goście chcąc liczyć się w walce o pierwszą czwórkę Orlen Ligi po fazie zasadniczej bezsprzecznie musieli wywieźć trzy punkty z hali Łuczniczka.
Premierowa partia przybliżyła przyjezdne do realizacji tego celu. Set nie miał większej historii. Po kilku wyrównanych akcjach kontrolę nad wydarzeniami na boisku przejęły dąbrowianki. W ich zespole zdecydowaną liderką była Katarzyna Konieczna. Atakująca regularnie punktowała z prawego skrzydła i dokładała bezcenne punkty w polu zagrywki. Po trudniej stronie siatki liderką była... Anna Korabiec. Libero Pałacu była jedynym jasnym punktem miejscowych w pierwszym secie. Obrony Korabiec zdały się jednak na nic. Bardzo niski poziom przyjęcia i jeszcze słabsza gra skrzydłowych w ataku były głównymi przyczynami porażki Pałacu 10:25.Druga odsłona meczu to zupełnie inny obrazy gry. Ta partia potwierdziła znana tezę, że kobieta zmienną jest. Tym razem to zespół z Dąbrowy Górniczej zatracił skuteczność na siatce i miał problemy z przyjęciem zagrywki. Bydgoszczanki od stanu 0:2 zdobyły osiem punktów z rzędu przy serwisie Marty Biedziak. Był to kluczowy fragment dla losów całego seta. Miejscowe, mimo kilku przestojów, potrafiły utrzymać wypracowaną przewagę. Odważniej zaczęły grać skrzydłowe, a bezcenne dla Pałacu okazały się punkty w bloku. Po drugiej stronie siatki Juan Manuel Serramalera szukał różnych sposobów na poprawę gry swoich podopiecznych. Przerwy i zmiany w składzie nie pomogły. Dąbrowianki musiały uznać wyższość rywalek 18:25.
Adam Grabowski nie odmienił zbytnio oblicza Pałacu Bydgoszcz Adam Grabowski nie odmienił zbytnio oblicza Pałacu Bydgoszcz
Chwile chwały kibiców Pałacu nie trwały długo. Ich ulubienice szybko zapomniały o niezłej postawie w drugim secie i w trzeciej partii wrócił do gry jaką zaprezentowały w premierowej odsłonie spotkania. Znów kluczowy był początek. Piłki w pomarańczowym polu nie były w stanie umieścić Patrycja Polak i Zuzanna Czyżnielewska. Z kolei po drugiej stronie siatki skrzydłowe odzyskały skuteczność. Ponownie mocnymi zbiciami straszyła Konieczna, która otrzymała wsparcie od Kaciaryny Zakrewskaji. Efektowne były także uderzenia ze środka siatki Eleonory Dziękiewicz i Dominiki Sobolskiej. Siatkarki MKS-u wysoką skuteczność utrzymały do końca seta i po raz drugi w sobotę rozgromiły rywalki, tym razem 25:12.

Gdyby nie chwila dekoncentracji przyjezdnych w drugim secie czwartej partii w ogóle nie powinno być. Gra Pałacu z każdą kolejną akcją wyglądała coraz słabiej. Dąbrowianki bezlitośnie punktowały przeciwniczki. U podopiecznych Adama Grabowskiego można było dostrzec wszystkie największe bolączki w tym sezonie - niski poziom przyjęcia, brak skuteczności skrzydłowych i przestoje w grze. Krótka poprawa w grze bydgoszczanek po drugiej przerwie technicznej nie przysłoni całego obrazu gry, który dla miejscowych nie był najlepszy. Ostatecznie set zakończył się triumfem MKS-u 25:16. Mecz zakończył się po ataku w aut Natalii Misiuny.

Pałac Bydgoszcz - Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza 1:3 (10:25, 25:18, 12:25, 16:25)

Pałac: Polak, Biedziak, Skorupa, Czyżnielewska, Fojucik, Misiuna, Korabiec (libero) oraz Twardowska, Dybek, Bałdyga, Śmieszek.

MKS: Mancuso, Piekarczyk, Dziękiewicz, Konieczna, Zakreuskaya, Sobolska, Urban (libero), Strasz (libero) oraz Kaliszuk, Cemberci, Staniucha-Szczurek.

MVP: Katarzyna Konieczna (MKS).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×