Zarówno przed rozpoczęciem spotkania, jak i po jego zakończeniu zawodniczka podchodziła do siatkarek i sztabu PGNiG Nafty, by zamienić kilka słów i odświeżyć stare znajomości. - Były sentymenty przed meczem, ale już od momentu wyjścia na rozgrzewkę chciałam pokonać zespół z Piły. W trakcie meczu nie ma w ogóle mowy o sentymentach, bo gram przecież dla Budowlanych - przyznała Emilia Kajzer.
[ad=rectangle]
Początek pierwszej partii przebiegł pomyślnie dla podopiecznych Błażeja Krzyształowicza, ale w pewnym momencie zespół stanął. - W pierwszym secie poszło kilka trudnych zagrywek, dzięki czemu rywalki wypracowały sobie przewagę, a my nie potrafiłyśmy ich dogonić. Całe szczęście, że już później nasza pogoń się powiodła i ostatecznie zdobyłyśmy trzy punkty - powiedziała rozgrywająca zespołu z Łodzi.
Ten mecz jeszcze kilkakrotnie mógł wymknąć się łodziankom spod kontroli. Chociażby w czwartym secie, gdy pilanki wyszły już na czteropunktowe prowadzenie. - Gdy było przyjęcie, szło nam dobrze. Gdy przyjęcie szwankowało, przy wysokiej piłce, radziłyśmy sobie słabiej. Później też dziewczyny musiały się męczyć w ataku, bo nie wszystkie wystawy były do końca dokładne - analizowała zawodniczka Budowlanych.
Warto podkreślić też rolę rezerwowych w łódzkim zespole. - W tym meczu ja wyszłam w pierwszym składzie, później Madzia (Śliwa – przyp red.) mnie zmieniła i… zdobyła MVP. To chyba najlepiej świadczy o tym, jak ważne były także zawodniczki, które wchodziły na boisko z kwadratu - podsumowała z uśmiechem Kajzer.
Budowlane rozgrywają teraz serię meczów z drużynami znajdującymi się niżej w tabeli. W pierwszej rundzie ze wszystkimi rozgrywały tie-breaki, a dwa tygodnie temu zaliczyły wpadkę w wyjazdowym starciu z SK bank Legionovią.
- Nie mogą nam się już zdarzać takie mecze jak ten w Legionowie. Wtedy nie kleiła nam się gra. Teraz jednak jest coraz lepiej. Wygrałyśmy pucharowy mecz w Sulechowie, a teraz dokładamy także zwycięstwo. I to buduje mentalnie naszą drużynę. Na początku sezonu nie do końca nam wychodziło. Mam nadzieję, że pójdziemy za ciosem i znów zwyciężymy za 3 punkty - mówiła rozgrywająca siódmej drużyny Orlen Ligi.
Już w piątek łodzianki zagrają kolejne spotkanie. We własnej hali podejmą KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. - Jak zawsze na kolejne spotkanie będzie pełna mobilizacja, bo liczy się w tej chwili każdy punkt. Goni nas ekipa z Legionowa, a my chcemy i musimy przed nią uciekać - zaznaczyła rozgrywająca ekipy z miasta włókniarzy.