AZS Częstochowa żałuje straconej szansy. "Sezon trwa, walczymy dalej"

Siatkarzom AZS-u Częstochowa nie udało się odnieść trzeciego zwycięstwa z rzędu. W sobotę pod Dębowcem podopieczni Michała Bąkiewicza ulegli w pięciu setach BBTS-owi Bielsko-Biała.

Natalia Witczyk
Natalia Witczyk
Po wygranych nad Lotosem Treflem Gdańsk i MKS-em Banimexem Będzin, częstochowianie mieli apetyty na trzeci triumf z rzędu. W sobotę pod Dębowcem byli bliscy prowadzenia w setach 2:0, jednak siatkarzom BBTS-u Bielsko-Biała udało się odwrócić losy drugiej partii, wygrywając 27:25. Chociaż Akademicy walczyli, musieli w końcu uznać wyższość rywali, którzy zwyciężyli w tie-breaku.
- Trzeba przyznać, że ten mecz wcale nie był łatwy. Żałujemy kilku niewykorzystanych piłek, szczególnie w drugim secie. Sezon trwa, walczymy dalej. Jeszcze wiele spotkań przed nami, dlatego będziemy starali się wypaść jak najlepiej - powiedział tuż po pojedynku kapitan AZS-u Częstochowa, Bartosz Janeczek. Częstochowianie zaprezentowali się słabiej od swoich przeciwników przede wszystkim w bloku, ulegając 12:18. Pozostałe elementy były bardzo wyrównane, a dobre zawody rozegrali za to Artur Udrys, Guillaume Samica oraz Bartosz Janeczek. Pomimo swojej dyspozycji, drużyna spod Jasnej Góry przegrała siedemnasty mecz w tym sezonie, plasując się obecnie na dwunastym miejscu w tabeli PlusLigi. - Dziękuję chłopakom, bo zostawili dużo serca i walczyli. Z pewnością momentem przełomowym był drugi set. Mieliśmy swoje szanse, aby rozstrzygnąć go na naszą korzyść. Pozostaje nam ciężka praca i poprawa elementów gry krok po kroku - ocenił szkoleniowiec, Michał Bąkiewicz.

Kolejne spotkanie AZS Częstochowa rozegra w środę, mierząc się z Cuprum Lubin. W pierwszym pojedynku w czterech setach zwyciężyli lubinianie. - Po raz kolejny musimy zostawić na parkiecie serce - zapowiadał trener.

Czy siatkarze AZS-u Częstochowa zrewanżują się Cuprum Lubin?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×