Robert Milczarek spędził w Bełchatowie aż siedem lat, Bartłomiej Neroj - siedem. Najsłabiej, bo tylko na papierze, ze Skrą związany jest Karol Kłos, którego bełchatowski zespół nabył przed sezonem od drużyny Metra Warszawa, ale natychmiast wypożyczył go do Politechniki.
- Ci siatkarze na pewno pomogą mi rozpracować sobotniego rywala. Nie wyobrażam sobie, aby było inaczej - mówi trener warszawskich akademików Krzysztof Kowalczyk. - Dla nich to będzie to szczególne spotkanie. Wiem, że bardzo się na nie mobilizują, mam nadzieję, że nie za bardzo - dodaje szkoleniowiec.
- Nie możemy dać im odskoczyć na początku, bo to za dobry zespół, żeby pozwolił nam potem odrobić straty. Musimy zagrywać mocno i ryzykownie - mówi Milczarek, który w poprzednim sezonie było podstawowym libero Skry. - Nie mamy nic do stracenia. To Skra będzie zdecydowanym faworytem. Mam nadzieję, że jeśli już przegramy, to 2:3 i dzięki temu wywalczymy jeden punkt - dodaje Neroj, który wraca do formy po kontuzji palca.