W Sosnowcu kielczanie wygrali bez większych problemów w trzech setach. Tym razem również wydawało się, że MKS Banimex Będzin nie zdoła się postawić Effectorowi. Wszystko zaczęło się jednak zmieniać w trzeciej partii przy prowadzeniu gospodarzy 6:0. - Najgorszy błędem było to, że ten mecz zakończył się zbyt wcześnie w naszych głowach. Uwierzyliśmy, że to spotkanie już się skończyło w trzecim secie i to nas uśpiło. Zespół z Będzina zaczął grać swoje i dopiero w tie-breaku odzyskaliśmy inicjatywę - komentował Adrian Buchowski.
[ad=rectangle]
[i]
- Na własne życzenie dostarczyliśmy kibicom emocji. Ten mecz był do wygrania za trzy punkty. Na całe szczęście mamy zwycięstwo -[/i] kontynuował przyjmujący biało-czerwono-niebieskich, który już myśli o kolejnym przeciwniku. - Drugie spotkanie z AZS-em Częstochowa będziemy grali u siebie, tak samo ewentualny "złoty set". To jest dla nas bardzo ważne.
Co może pomóc kielczanom w uporaniu się z Akademikami? - Na pewno chłodna głowa i wola walki, tak jak to miało miejsce w tych wygranych przez nas setach, gdzie to wyglądało bardzo fajnie. Mam nadzieję, że tak też zaprezentujemy się z Częstochową - stwierdził. Buchowski mimo zwycięstwa na koniec rundy zasadniczej, nie może zaliczyć jej do udanych. - Zagraliśmy kilka fajnych spotkań. Udało się skończyć na dwunastym miejscu. Wierzę jednak w to, że poprawimy jeszcze naszą lokatę i zakończymy wyżej.
23-latek przypomniał, że effekciarze mają w swoich szeregach wielu niedoświadczonych siatkarzy, dla których każdy mecz to cenne doświadczenie. - Ttak naprawdę ciągle uczymy się tej siatkówki na parkietach PlusLigi i staramy się wyciągać jak najwięcej - zakończył.