Drabinka Halkbanku Ankara w fazie play-off Ligi Mistrzów przypomina przysłowiową drogę przez mękę. Podopieczni Lorenzo Bernardiego w pierwszej rundzie pokonali obrońców tytułu Biełogorie Biełgorod, by w kolejnej zmierzyć się z dysponującym bardzo silnym składem Zenitem Kazań. Siatkarze tureckiej drużyny nie przejmują się jednak takim obrotem spraw i zapowiadają walkę z rosyjskim gigantem. [ad=rectangle]
Sukcesy Halkbanku mogą cieszyć polskich kibiców bowiem barw aktualnego srebrnego medalisty tych rozgrywek bronią Marcin Możdżonek i Michał Kubiak. Reprezentanci Polski w obu starciach z Biełogorie Biełgorod wystąpili w podstawowym zestawieniu. Turecki zespół pokonał ostatecznie rywali po triumfie w złotym secie. Co zadecydowało o tym sukcesie? - Wygraliśmy, bo zachowaliśmy więcej zimnej krwi w złotym secie. Wytrzymaliśmy tę wojnę nerwów i to my cieszyliśmy się z awansu do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Nie bez znaczenia był też fakt, że ułatwiliśmy sobie całą sprawę wygrywając pierwszy mecz u siebie 3:1 - zaznaczył Możdżonek.
Po zakończeniu rywalizacji trener Bernardi stwierdził na konferencji prasowej, że jego zespół zrealizował to o co go poprosił. Szkoleniowiec miał na myśli fakt, że jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego apelował do swoich podopiecznych o inteligencje w grze. Na czym miała ona polegać? - Inteligentna gra to przede wszystkim bezwzględne trzymanie się założeń taktycznych i nie pozwolenie na poniesienie się emocjom. Jeśli byśmy tego nie zrobili, to w pojedynku z tak mocną drużyną nie mielibyśmy szans na awans - stwierdził środkowy.
W decydującej batalii o Final Four zespół z Ankary zmierzy się z Zenitem Kazań. Rosyjski potentat od kilku lat regularnie stawiany jest w gronie wąskich kandydatów do ostatecznego zwycięstwa. Nie inaczej jest i tym razem. Trener Władimir Alekno dysponuje dużą siłą rażenia na siatce. Wilfredo Leon, Matthew Anderson, Maksim Michajłow - każdy z tych siatkarzy praktycznie w pojedynek może rozstrzygnąć losy rywalizacji. Halkbank ma jednak kim postraszyć bowiem Osmany Juantorena, Cwetan Sokołow, czy Michał Kubiak również dysponują bardzo dużą siłą rażenia na siatce. Czy można zatem pokusić się o stwierdzenie, że będzie to pojedynek skrzydłowych? - Z kilku powodów Zenit Kazań to moim zdaniem jeszcze trudniejszy przeciwnik niż Biełogorie. Po pierwsze jest to zespół naszpikowany gwiazdami światowej siatkówki. Po drugie całkiem niedawno dołączył do nich irański rozgrywający, który jest uważany za jednego z najlepszych na świecie. Po trzecie uważam, że ta drużyna jeszcze nie do końca wykorzystuje swój potencjał. Z pewnością skrzydłowi mogą być bardziej widoczni w nadchodzących spotkaniach, ale o zwycięstwie będzie decydowała cała drużyna. Nikt w pojedynkę jeszcze meczu w siatkówkę nie wygrał - podkreślił reprezentant Polski.
Możdżonek wystąpił w obu spotkaniach, ale nie zapisał na swoim koncie zbyt wielu punktów. Pomeczowe statystyki dobitnie pokazują, że gra Halkbanku oparta jest na skrzydłowych, a rozgrywający Ulas Kiyak rzadko "zatrudnia" w ataku środkowych. Czy taka sytuacja nie przeszkadza zawodnikowi, który niejednokrotnie udowodnił, że potrafi atakować efektywnie i efektownie? - Przed każdym spotkaniem sztab szkoleniowy przygotowuje założenia, które my musimy realizować na boisku i tak się dzieje. Nie istotne jest to czy będę atakował 20 razy, czy jeden raz. Liczy się tylko zwycięstwo i nic więcej. Skoro wygrywamy to znaczy, że taktyka obrana przez trenerów jest tą właściwą - mistrz świata bronił takiej decyzji.
PZPS po wyborze prezesa, Pawła Papke, zabrał się do wyłonienia nowego szkoleniowca reprezentacji Polski siatkarek. Polska siatkówka żeńska znalazła się na zakręcie i potrzebuje doświadczonego trenera. Marcin Możdżonek współpracował już z wieloma fachowcami z najwyższej, światowej półki. Jak zatem zapatruje się się na tą sytuację? - Siatkarkom jest potrzebny najlepszy trener na jakiego możemy sobie pozwolić i takiego władze PZPS na pewno wybiorą. Polska kobieca siatkówka ma ogromny potencjał i nikt nie pozwoli sobie na zmarnowanie go kiepskim wyborem. Ja jestem o to spokojny. Czy będzie to trener z zagranicy, czy też Polak nie ma to większego znaczenia. Ważne żeby miał autorytet u pań i potrafił się z nimi dogadać i porozumieć - zakończył swoją wypowiedź środkowy.
Halkbank, podobnie jak PGE Skra Bełchatów i Asseco Resovia Rzeszów, pierwszy mecz w ramach drugiej rundy play-off rozegra w środę 4 marca. Pierwsze starcie odbędzie się w Rosji.