W pierwszej partii Chemik Police ustawiał sobie grę zagrywką. Rywalki próbowały odrabiać straty, jednak zawsze kiedy zbliżały się na kilka oczek, gospodynie szybko odskakiwały. Najpierw za sprawą silnego serwisu z wyskoku Anny Werblińskiej, później floata Małgorzaty Glinki-Mogentale. Maja Ognjenović nie mogła narzekać na przyjęcie, więc często rozgrywała krótką. Policzanki pewnie zwyciężyły 25:18.
[ad=rectangle]
Drugą partię od kilku bardzo efektownych obron zaczęła Dominika Nowakowska. Libero gości podbijała silne ataki Izabeli Kowalińskiej, dając swojemu zespołowi okazje do kontry. Przyjezdne prowadziły nawet trzema punktami. Wszystko do momentu, aż siadło im przyjęcie. Chemik umiejętnie zamykał prostą blokiem, zmuszając przeciwniki do plasów i kiwek. Policzanki szybko odrobiły straty i wyszły na trzypunktowe prowadzenie (10:7). Skuteczna w ataku z drugiej linii, najczęściej z szóstej strefy, była Kowalińska. Później dołożyła punktowe zagrywki i Chemik zwyciężył 25: 17.
W trzecim secie przypomniała o sobie Werblińska. Kapitan Chemika weszła w pole serwisowe, a na tablicy świetlnej błyskawicznie zrobiło się 6:1. Po kilku dobrych rozegraniach Ognjenović i wysokiej skuteczności Kowalińskiej gospodynie błyskawicznie odskoczyły na siedem oczek (12:5). KSZO nie potrafił dokładnie dograć do siatki. Większość ataków sytuacyjnych kończyło się stratą punktu lub dostarczeniem łatwiej piłki na drugą stronę. Przyjezdne nie zwieszały głów, nie poddawały się. Po prostu sportowo nie potrafiły dorównać rywalkom.
Chemik Police - KSZO Ostrowiec SA 3:0 (25:18, 25:17, 25:15)
Chemik: Werblińska, Glinka-Mogentale, Gajgał-Anioł, Mróz, Ognjenović, Kowalińska, Zenik (libero) oraz Krzos.
KSZO: Brojek, Ganszczyk, Bawoł, Godfrey, Wójcik, Kuligowska, Nowakowska (libero) oraz Vasileva, Tobiasz.