Zdobycie punktów nie będzie jednak sprawą łatwa, gdyż na drodze gorzowian stanie lokalny rywal - Orzeł Międzyrzecz, a gwardzistów - solidny beniaminek z Hajnówki.
Derbowe spotkanie Rajbudu Developmentu GTPS-u Gorzów i Orła Międzyrzecz - niejako tradycyjnie - powinno przynieść ogromną dawkę emocji, mimo iż rywali dzieli na razie spory dystans punktowy. Zespoły z Gorzowa i Międzyrzecza znają doskonale swoje mocne oraz słabe strony, więc o wyniku może zadecydować lepiej przygotowana i realizowana taktyka oraz... chłodne głowy zawodników.
Trener gospodarzy - Sławomir Gerymski odżegnuje się stanowczo od przypisywania sobotniemu meczowi nadzwyczajnej wagi, ale przyznaje, iż jego zawodnicy bardzo chcieliby podtrzymać zwycięską passę zespołu. Szkoleniowiec międzyrzeckiego Orła, Andrzej Stanulewicz nie ukrywa, iż działacze, siatkarze i kibice liczą na dobry wynik w potyczce z lokalnym przeciwnikiem.
W szeregach obu drużyn jest wielu doświadczonych i znakomicie wyszkolonych technicznie zawodników. Szczególnie interesująco prezentuje się skład Orła Międzyrzecz, który po ubiegłorocznej tragedii nadspodziewanie szybko odbudował zespół, opierając go graczach dobrze znanych z parkietów ekstraklasy i I ligi. Przemysław Lach, Maciej Kordysz czy Krzysztof Hajbowicz nie potrzebują dodatkowej rekomendacji i należy przypuszczać, że uczynią wszystko, aby pomóc swojej drużynie w odniesieniu sukcesu.
Nie można także zapominać, iż to Orzeł zajmuje wysokie, piąte miejsce w tabeli I ligi, a całkiem pokaźna liczba siedemnastu zdobytych punktów nie jest dziełem przypadku, tylko efektem skutecznej gry międzyrzeczan.
Trudne zadanie czeka siatkarzy Gwardii Wrocław, którzy we własnej hali zmierzą się z Pronarem Parkietem Hajnówka. W pierwszej rundzie tegorocznych rozgrywek znacząco lepiej radzili sobie przecież hajnowianie, którzy - po ostatniej gładkiej wygranej z AZS PWSZ Nysa - awansowali na trzecie miejsce. Zespół gospodarzy, mimo klasowych graczy w swoim składzie (Wojciech Szczurowski, Arkadiusz Olejniczak, Maciej Krupnik), przegrał aż pięć na dziewięć rozegranych spotkań i zajmuje dopiero siódmą pozycję w tabeli I ligi.
Punkty są bardziej potrzebne gwardzistom, gdyż kolejne przegrana może nieuchronnie skazać ich na grę w barażach o utrzymanie w rozgrywkach na zapleczu PlusLigi. Pronar Parkiet już z nawiązką wykonał plan punktowy, zaplanowany na pierwsza rundę i na siatkarzach nie ciąży żadna presja wyniku. Nie zmienia to faktu, iż goście marzą o kolejnej wygranej, która dałaby im zachowanie wysokiej pozycji. Goście mniej obawiają się swoich przeciwników, a bardziej specyficznej wrocławskiej hali, w której wszystkim zespołom gra się trudno, szczególnie w polu zagrywki. A właśnie serwis (Łukasz Staniewski!) jest w tegorocznych rozgrywkach wielkim atutem Pronaru Parkietu.
Zespół z Hajnówki ma także swoje problemy personalne, ponieważ w treningach nie uczestniczył ostatnio Artur Żyliński(grypa jelitowa), a i libero Tomasz Kansiecki narzekał drobne dolegliwości związane z infekcją.
Avii Świdnik daje się zdecydowanie więcej szans na zwycięstwo w konfrontacji z MCKiS Energetykiem Jaworzno, choć jej szkoleniowiec - Krzysztof Lemieszek przestrzega przed lekceważeniem, potencjalnie słabszych, rywali. Trener Avii przywołuje przykre wspomnienia przeszłych przegranych spotkań z jaworznianami w sytuacji, gdy jego zespół występował w roli stuprocentowego faworyta...
Drużyna w Jaworzna od wielu lat występuje w rozgrywkach na zapleczu siatkarskiej ekstraklasy i zawsze była bardzo niewygodnym przeciwnikiem dla zawodników Avii, niezależnie od pozycji zajmowanych przez oba zespoły. W sezonie 2008/09 jaworznianie spisują się wyjątkowo bezbarwnie, co jest o tyle zastanawiające, że mają wyrównany skład zespołu, oparty na solidnych graczach - atakującym Danielu Wilku, przyjmującym Tomaszu Kamudzie czy rozgrywającym Mariuszu Sygule.
Bez wątpliwości, jeśli siatkarze Avii zaprezentują w sobotę dyspozycję i grę z ostatnich kolejek I ligi, pamiętając przede wszystkim o ograniczeniu do minimum prostych błędów, to powinni spokojnie wygrać ten mecz.
Również wicelider I ligi, Pamapol Siatkarz Wieluń zdaje się być faworytem pojedynku z MKS MOS Będzin, choć i w tym przypadku gospodarze będą musieli zagrać z wyjątkową koncentracją oraz żelazną wręcz konsekwencją, aby zainkasować kolejne ligowe punkty.
AZS PWSZ Nysa powinien pokonać uczniów ze Spały, a - ewentualnie zdobyte - trzy punkty mogą sprawić, iż siatkarze Janusza Bułkowskiego wreszcie opuszczą dziesiąte miejsce, które okupują od dłuższego czasu.
Program 11. kolejki:
Avia Świdnik - MCKiS Jaworzno
Rajbud Development GTPS Gorzów - MOW Orzeł Międzyrzecz
Pamapol Siatkarz Wieluń - MKS MOS Będzin
EnergiaPro Gigawat Gwardia Wrocław - Pronar Parkiet Hajnówka
AZS PWSZ Nysa - SMS Spała
Pauzuje BBTS Bielsko-Biała