Lorenzo Micelli: Wszystkie zawodniczki są gotowe do gry

Szkoleniowiec PGE Atomu Trefla Sopot jest spokojny o formę każdej ze swoich siatkarek, chociaż w półfinałowym meczu Pucharu Polski postanowił nie rotować składem.

Sopociankom do pewnego ogrania Budowlanych Łódź wystarczyło użycie zaledwie siedmiu zawodniczek. Podczas tego spotkania trener "Atomówek" nie dokonał choćby jednej, nawet taktycznej zmiany. Wyjściowy skład zespołu z Trójmiasta wprost zmiótł rywalki z powierzchni ziemi, nie dając im w żadnym z trzech setów przekroczyć granicy 20 zdobytych punktów.
[ad=rectangle]
- Półfinał Pucharu Polski nie był czasem na eksperymenty. Rotowaliśmy składem podczas ostatniego meczu w Pucharze CEV, jak również w dwóch pojedynkach ligowych kończących fazę zasadniczą. Dlatego wiem, że wszystkie zawodniczki są gotowe do gry. Nie obawiam się o to, ponieważ kiedy na treningach obie "szóstki" stają do dwóch stronach siatki, zawsze toczą między sobą bardzo zaciętą rywalizację. Jedne spisują się może korzystniej od innych, ponieważ dzięki częstszemu przebywaniu na parkiecie mają więcej doświadczenia. Tak naprawdę nie mogę jednak powiedzieć, że posiadam w swoim zespole klasyczne rezerwowe, ponieważ każda z moich podopiecznych może wskoczyć z ławki do podstawowego ustawienia i dać drużynie równie dużą jakość - wyjaśnił Lorenzo Micelli.

Rywal PGE Atomu Trefla Sopot w finałowym pojedynku, Chemik Police, znajduje się już jednak na zupełnie innej półce niż łodzianki. Policzanki przegrały w obecnym sezonie na krajowym podwórku zaledwie raz, a w bojach toczonych w ramach Orlen Ligi dwukrotnie okazały się lepsze od ekipy z Pomorza, zwyciężając kolejno
3:2 i 3:0. Czy zatem w niedzielnym starciu szkoleniowiec sopocianek będzie musiał skorzystać z usług większej liczby siatkarek?

- Myślę, że tak, gdyż w finale będzie dużo walki, przez co stracimy wiele energii. Musimy użyć wszystkich sił, by wygrać ten mecz. Nasza drużyna została zbudowana po to, by wziąć udział w każdym z możliwych finałów. Wywalczenie sobie możliwości powalczenia z Chemikiem o trofeum w jednym spotkaniu było dla nas bardzo ważnym celem. Osiągnęliśmy go i jestem dumny z dziewczyn, ponieważ z pełnym poświęceniem pracowały na to przez cały sezon - podsumował 44-letni Włoch.

Źródło artykułu: