Team szkoleniowca Gheorghe Cretu nie wykorzystał w piątek atutu własnego parkietu i przegrał z ZAKSĄ przed własną publicznością. Porażka u siebie stawia lubinian w niekorzystnej sytuacji przed rewanżem.
[ad=rectangle]
[i]
- ZAKSA zagrała bardzo dobrą siatkówkę, nie pozwoliła nam się rozwinąć. Zagrywka na pewno nie była dzisiaj naszym atutem. Dużo psuliśmy. Nie wiem, co jest tego powodem[/i] - powiedział po spotkaniu Grzegorz Łomacz.
Rozgrywający nie ukrywa, że jego drużynę podminowała rywalizacja o półfinał z Jastrzębskim Węglem. Awans był bardzo blisko i wciąż siedzi to w głowach dolnośląskiego zespołu. Piątkowa przegrana u siebie humorów na pewno nie poprawia, ale Cuprum Lubin nie zamierza zwieszać głów. Beniaminek planuje porządnie przygotować do następnego meczu.
- Po tych meczach z Jastrzębskim nasza gra trochę zgasła, nie wygląda tak, jak przez cały sezon. Na pewno się nie poddajemy, jedziemy tam, żeby wygrać. Na pewno mamy jeszcze szansę. Będziemy trenować ciężko i starać się odwrócić w Kędzierzynie-Koźlu losy rywalizacji - przyznał zawodnik.