Pierwsze z dwóch spotkań pomiędzy zespołami KSZO i Nafty wygrały pilanki, jednak pomarańczowo-czarne przywiozły z gorącego terenu jeden punkt za ugranie dwóch setów. Być może okażą się one kluczowe w ostatecznym rezultacie dwumeczu obu zespołów.
[ad=rectangle]
Na parkiecie w Pile w zespole KSZO pojawiło się tylko osiem zawodniczek, gdyż zapalenie ścięgna Achillesa ciągle nie pozwalało na grę kapitan zespołu - Barbarze Bawoł. W autokarze do Piły zabrakło spodziewającej się dziecka libero - Małgorzaty Ścibisz oraz środkowej Anety Dudy, która po operacji kolana przechodzi rehabilitację. Wprawdzie w składzie meczowym pojawiła się rozgrywająca Marta Wójcik, jednak nie weszła nawet na chwilę na boisko, a całe spotkanie rozegrała jej zmienniczka - Ewelina Tobiasz.
Wszystko wskazuje na to, że kadrowo niewiele zmieni się w sytuacji KSZO. Fizjoterapeuci robią wszystko, by postawić na nogi kapitan ostrowieckiego zespołu, ale decyzja czy Barbara Bawoł będzie mogła zagrać w rewanżu zostanie podjęta tuż przed pojedynkiem.
Pomarańczowo-czarne walczyły bardzo dzielnie i mimo że przegrały z PGNiG Naftą Piła, to jednak do Ostrowca Świętokrzyskiego przywiozły sobie zaliczkę punktową na mecz rewanżowy. Wygrane dwa sety na terenie rywalek mogą okazać się kluczowe w środowej konfrontacji i ostatecznym wyniku dwumeczu. Ostrowczanki wierzą w końcowy sukces i podchodzą do pojedynku optymistycznie.
- Naszym celem przed meczem rewanżowym jest wygrać za trzy punkty. Innej opcji nie widzimy. Sytuacja naszej drużyny jest ciężka, ale nie możemy się poddać. Na pewno będziemy walczyć do samego końca. Mamy atut własnego boiska, własnej hali, a także kibiców. Myślę, że do dla nas duży plus, który postaramy się wykorzystać. Mamy dla kogo grać i musimy wierzyć w końcowy sukces - powiedziała przed meczem przyjmująca KSZO, Alicja Stefańska.
Ostrowieckie siatkarki mimo porażki w Pile ciągle maja szansę na końcowy sukces w dwumeczu z zespołem Nafty. Szkoleniowiec KSZO wierzy w swoje podopieczne i atut własnej hali.
- Patrzymy z optymizmem na środowy rewanż, bo nawet tym składem, co obecnie dysponujemy, powinniśmy tę rywalizację rozstrzygnąć na plus. Musimy wyjść zmobilizowani maksymalnie i zagrać z jak najmniejszą liczbą błędów, by w dwumeczu być lepszym od ekipy z Piły. Wierzymy, że osiągniemy zamierzony cel, a nasza publiczność będzie nas wspierać do końca - mówił po pierwszym meczu trener KSZO, Dariusz Parkitny.
KSZO Ostrowiec SA - PGNiG Nafta Piła / 1 kwietnia, godz. 18.00