Roberto Santilli: Po pierwszym secie nasza koncentracja mocno spadła
Mimo iż beniaminek z Będzina prowadził z Cerrad Czarnymi, ostatecznie przegrał 1:3 i nie zagra o dziewiąte miejsce PlusLigi. - Jesteśmy szczęśliwi z tego, gdzie jesteśmy - mówi trener MKS-u.
Piotr Dobrowolski
Po rundzie zasadniczej MKS Banimex okupował ostatnie miejsce w tabeli PlusLigi. Mało kto spodziewał się tego, że w fazie play-off może zajść tak wysoko. System rozgrywek pozwalał bowiem podopiecznym Roberto Santillego nawet na zajęcie dziewiątego miejsca. Po pierwszym meczu z Cerrad Czarnymi, rozegranym w Będzinie, wydawało się, iż o tę właśnie lokatę beniaminek będzie walczył.
Santilli jest zadowolony z postępów w grze MKS-u
- W pierwszym secie Czarni nie serwowali dobrze. Później chyba rozluźniliśmy się za bardzo, nasza koncentracja mocno spadła, co rywale wykorzystali. Wzmocnili swoją zagrywkę, odrzucili nas od siatki i grało nam się zdecydowanie trudniej - opiekun zwrócił uwagę na najważniejszy jego zdaniem element w sobotnim spotkaniu.
W latach 2008-2010 Santilli prowadził Jastrzębski Węgiel. Przez jeden sezon jego podopiecznym był Robert Prygiel, teraz jego vis-a-vis i kolega po fachu. - W każdym razie gratuluję Robertowi awansu i możliwości walki o dziewiąte miejsce. I to nie tylko dlatego, że jest moim starym przyjacielem - zakończył z uśmiechem.