Bez większych problemów do finału awansowali podopieczni Giennadija Szipulina. Goście mimo prowadzenia 19:13, roztrwonili swoją przewagę. W zaciętej końcówce szczęścia zabrakło zespołowi z Surgutu i to brązowi medaliści ubiegłego sezonu wygrali pierwszą partię. W kolejnych dwóch setach nie było żadnych wątpliwości, która drużyna na obecną chwilę prezentuje się lepiej. Po roku przerwy Grozer i spółka ponownie powalczą o tytuł mistrza Rosji.
Gazprom-Jugra Surgut - Biełogorie Biełgorod 0:3 (25:27, 17:25, 20:25)
[ad=rectangle]
Nieco trudniejszą przeprawę mieli zwycięzcy tegorocznej Ligi Mistrzów. Drużyna ze stolicy Rosji w pierwszym secie postawiła trudne warunki, do momentu aż w polu zagrywki pojawił się Wilfredo Leon, który rozwiał wszelkie wątpliwości. Podobnie wyglądała druga partia, początkowo dobrze spisywali się moskiewscy zawodnicy. Trener gości zdecydował się na zmianę Maroufa na Igora Kobzara, a ten manewr sprawił, że już tylko jeden set dzielił Zenit Kazań od finału Superligi.
W drugiej partii gospodarze nie mieli nic do stracenia, postawili wszystko na jedną kartę i to się opłaciło. Między innymi dobra gra na bloku Maxwella Holta przyczyniła się do siedmiopunktowego prowadzenia Dynama Moskwa. Zmiennicy Zenitu weszli za późno na boisko i nie byli w stanie odrobić strat.
Kolejną odsłonę meczu mistrzowie Rosji rozpoczęli zdecydowanie lepiej. W końcówce ponownie swoją siłę pokazał kubański przyjmujący, głównie dzięki niemu Zenit Kazań awansował do walki o złoty medal rosyjskiej ligi.
Dynamo Moskwa - Zenit Kazań [b]1:3 (20:25, 22:25, 25:20, 17:25)
[/b]