W pierwszej rundzie rywalizacji o miejsca 5-12 drużyna z Dębowego Miasta trafiła na KSZO Ostrowiec SA. Dąbrowianki były faworytkami dwumeczu z beniaminkiem Orlen Ligi, co potwierdziły na parkiecie. O ile w pierwszym spotkaniu KSZO zdołało momentami nawiązać walkę, o tyle drugi pojedynek zakończył się pewną wygraną MKS-u.
[ad=rectangle]
- No było łatwo, szybko, przyjemnie, to prawda - przyznała z uśmiechem po drugim zwycięstwie Katarzyna Konieczna. - Jesteśmy teraz w takim okresie sezonu, gdy więcej trenujemy, niż gramy i to nie jest dla nas łatwe, szybkie i przyjemne. Dlatego rozciąganie sezonu trochę na siłę naprawdę nie jest niczym fajnym - zaznaczyła atakująca.
Dąbrowskie siatkarki zaprzepaściły szansę na awans do półfinałów i walkę o medale mistrzostw Polski, a ich celem jest teraz zajęcie piątego miejsca na zakończenie bieżącego sezonu. Jednak problemem Taurona Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza jest utrzymanie meczowego rytmu. Ostatnie ćwierćfinałowe spotkanie z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna zespół rozegrał bowiem 22 marca, a pierwszy raz z KSZO Ostrowiec SA zmierzył się dopiero w dniu 15 kwietnia.
W dalszej części walki o piąte miejsce Zagłębiankom przyjdzie zmierzyć się z Budowlanymi Łódź. MKS jest w gronie faworytów do zajęcia piątej lokaty, lecz Katarzyna Konieczna ostrożnie wypowiada się na temat dalszych gier. - Tak jak wcześniej wielokrotnie mówiłam play-offy rządzą się swoimi prawami, to teraz wciąż myślę, że wyników nie można przewidzieć z góry i to wszystko jest tak naprawdę przed nami. Można z góry założyć, że skończymy na tym szóstym miejscu, które zajęłyśmy na zakończenie sezonu zasadniczego, równie dobrze możemy być ósme lub piąte. Wszystko może się jeszcze zdarzyć. Mam nadzieję, że będziemy jak najwyżej na koniec rozgrywek - powiedziała.
Jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji z beniaminkiem z Ostrowca Świętokrzyskiego klub ogłosił, że umowa z trenerem Juanem Manuelem Serramalerą została przedłużona i w związku z tym Argentyńczyk poprowadzi dąbrowski MKS w sezonie 2015/2016. Jak współpraca z tym szkoleniowcem wygląda z perspektywy zawodniczek? - Myślę, że trenera będziemy oceniać po zakończeniu sezonu. Teraz jest jeszcze trochę za wcześnie, zależy od tego, co na koniec wyniknie z tego wszystkiego - odpowiedziała atakująca.
Trochę nie rozumiem takiego podejścia, wolałaby tylko trenować?
Przecież chyba lubi ten sport, nie została siatkarką z przymusu ani z przypad Czytaj całość