PGE Skra Bełchatów w dwóch pierwszych potyczkach oddała rywalom zaledwie seta. Wydawało się, że ustępujący mistrzowie kraju są na dobrej drodze do wywalczenia brązowego medalu. Tak się jednak nie stało, Jastrzębski Węgiel pokazał, że nie należy go skreślać, dwukrotnie dzięki dobrej postawie Michała Łasko (dwukrotnie nagrodzonego MVP), Pomarańczowi wygrali w tie-breaku i doprowadzili do decydującej batalii.
[ad=rectangle]
Choć w niedzielę wciąż w lepszej sytuacji byli bełchatowianie, początek spotkania był słaby w ich wykonaniu. - W tym roku tak właśnie gramy i tak zaczynamy większość meczów. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Myślę, że te spotkania wyglądają teraz tak, jak cały nasz sezon, czyli nasza gra bardzo faluje. Musimy się bardzo długo wprowadzić w mecz, czasami nam się to uda, a czasami w ogóle nam to nie wychodzi i przegrywamy szybko. Ostatnie dwa spotkania graliśmy po pięć setów i cały pojedynek z Jastrzębskim Węglem będzie pięciomeczowy - powiedział Andrzej Wrona.
- Teraz nie mamy nic do stracenia i na obu zespołach będzie taka sama presja. Nawet myślę, że na nas trochę większa, bo nam ta szansa gdzieś się wymyka z rąk. Teraz musimy zaprezentować charakter, że jesteśmy walecznymi graczami. Trzeba pokazać to, co powinno się pokazać na boisku, nie będę mówił co. Udowodnić sobie i pokazać, że potrafimy grać w siatkówkę - podkreślił środkowy, który w obu spotkaniach zagrał na równym, dobrym poziomie.
Do dramatycznej sytuacji doszło w czwartym secie, kiedy pod siatką ucierpiał Facundo Conte. Argentyńczykowi szybko pomógł sztab i ten powrócił ostatecznie do gry. - Kontuzje w ostatnich meczach sezonu to nic przyjemnego. Oczywiście wszyscy się przestraszyliśmy, na szczęście to nie było nic poważnego, Facu wrócił do gry i mam nadzieję, że będzie w stanie nam pomóc w ostatnim spotkaniu - powiedział Wrona.
Zarówno zawodnicy PGE Skry, jak i Jastrzębia, otrzymali powołania do kadr narodowych. Ci siatkarze nie będą mieli zbyt wiele odpoczynku przed zgrupowaniami. - Paradoksalnie, przez to, że gramy środowy mecz, będę miał więcej wolnego niż miałbym, gdybyśmy skończyli teraz - powiedział Wrona. Początkowo zawodnik miał stawić się na zgrupowaniu 11 maja, jednak przez to, że w środę zostanie rozegrane jeszcze jedno spotkanie, środkowy do Spały pojedzie 18 maja.