Tijana Bosković, która póki co reprezentuje barwy mistrza Serbii Partizana Vizura Belgrad, to najprawdopodobniej najbardziej łakomy kąsek dla europejskiego topu w obecnym oknie transferowym. 18-latka zapowiedziała, że po zakończeniu sezonu 2014/15 wygasła jej umowa z dotychczasowym klubem i zamierza kontynuować karierę zagranicą. Niemal natychmiast w serbskich mediach sportowych pojawiły się sensacyjne wieści o czteroletniej umowie Bosković z Eczacibasi Vitra Stambuł, zdobywcą Ligi Mistrzyń 2015, jednak sama zainteresowana zaprzeczyła tym doniesieniom.
[ad=rectangle]
- Otrzymałam ostatnio wiele ofert z lig europejskich, głównie z Włoch, Turcji i Polski. Najbliżej jest mi do Turcji, ponieważ jestem młoda i chcę się jak najszybciej rozwijać, a w tamtejszej lidze opieka nad młodymi zawodnikami i praca trenerów na najwyższym poziomie. Podejmę decyzję o swojej przyszłości na podstawie tego, co proponują zainteresowane kluby - oznajmiła atakująca w rozmowie z portalem World of Volley, ściśle związanym z serbskim menagementem siatkarskim. 18-latka już zadbała o profesjonalne reprezentowanie swoich interesów, nawiązując współpracę z agencją Olimpic Sports Management, do której należą między innymi Jovana Brakocević i Maja Ognjenović.
Zamieszanie wokół reprezentantki Serbii nie jest przypadkowe. Bosković mimo zaledwie 18 lat może się już pochwalić wicemistrzostwem Europy juniorek z 2014 roku i tytułem MVP tych rozgrywek, zaś te sukcesy stały się jej przepustką do kary seniorek. Na zeszłorocznych mistrzostwach świata we Włoszech zawodniczka Partizana Belgrad musiała zastąpić nieprzygotowaną fizycznie do turnieju podstawową atakującą reprezentacji Serbii kobiet Brakocević i doskonale wywiązała się ze swojej roli, zyskując uznanie w oczach ekspertów. Ostatni sezon nie był łaskawy dla utalentowanej kadrowiczki, straciła ona sporą część sezonu z powodu kontuzji kostki.