Przegrane w meczach z Włochami i Rosją sprawiły, że pojedynek ze Słowenią był dla Polek jedynie starciem o honor. Niestety, choć pierwsze dwa sety zakończyły się po myśli naszych siatkarek, ostatecznie to rywalki zeszły z parkietu zwycięskie.
[ad=rectangle]
Inauguracyjna partia od początku przebiegała po myśli Polek, które na pierwszą przerwę techniczną zeszły z dwupunktowym prowadzeniem, po asie serwisowym w wykonaniu Malwiny Smarzek (8:6). Po powrocie na parkiet inicjatywa nadal należała do Biało-Czerwonych, które odskoczyły na 5 oczek (14:9). Od tego momentu do głosu doszły Słowenki, które zaczęły odrabiać straty. W końcówce nasze rywalki wyszły na prowadzenie 22:20, jednak ambitnie grające podopieczne Wiesława Popika zdołały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
W drugiej partii Polki od początku posiadały wyraźną przewagę. Rywalki miały bowiem spore problemy w przyjęciu, co sprawiło, że różnica pomiędzy obiema ekipami niemal bez przerwy utrzymywała się w granicach 4-6 punktów. W końcówce zespół znad Adriatyku zbliżył się do ekipy znad Wisły na trzy punkty (19:22), jednak nie zdołał przechylić szali8 zwycięstwa na swoją korzyść.
Interesujący przebieg miała trzecia partia. Polki rozpoczęły dobrze, odskakując przeciwniczkom na dwa punkty, jednak od stanu 5:3 to Słowenki doszły do głosu, schodząc na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem 8:7. Od tego momentu to przeciwniczki kontrolowały sytuację na boisku, utrzymując bezpieczną przewagę (16:9). Ambitny pościg w wykonaniu zespołu Wiesława Popika pozwolił na zmniejszenie strat w końcówce seta (19:21), ale pomyłki Malwiny Smarzek w ataku przekreśliły szansę na wygraną.
Przegrana najwyraźniej rozbiła Biało-Czerwone, które w kolejnej odsłonie całkowicie oddały inicjatywę, tylko raz w przeciągu całego seta wychodząc na prowadzenie (2:1) i czterokrotnie doprowadzając do remisu. Ostatecznie podopieczne Joze Casara zwyciężyły 25:22, doprowadzając do tie-breaka.
W decydującym secie, podobnie jak chwilę wcześniej, nadal dominowały Słowenki, które od początku do końca posiadały przewagę, wygrywając ostatecznie 15:12.
Polska - Słowenia 2:3 (27:25, 25:19, 21:25, 22:25, 12:15)
Polska: Smarzek, Śmieszek, Piśla, Moskwa, Gromadowska, Mras, Łysiak (libero) oraz Bałdyga, Kazała
Słowenia: Mori, Mihalinec, Mihevc, Pintar, Scuka, Blazic, Sobocan (libero) oraz Zbicajnik, Dukic, Markovic