Paweł Zatorski: Niczym nas nie zaskoczyli

Libero reprezentacji Polski w pierwszym meczu tegorocznej Ligi Światowej popisał się kilkoma widowiskowymi obronami, co miało duży wpływ na ostateczny wynik starcia.

Anna Fijołek
Anna Fijołek
Biało-Czerwoni w znakomitym stylu otworzyli nowy sezon reprezentacyjny. Ich gra była poukładana od pierwszego do ostatniego gwizdka. - Zaczęło się od naszej dobrej zagrywki i przyjęcia, obrony były wynikiem tych elementów. Graliśmy prawie, jak na mistrzostwach świata. Dobrze przyjmowaliśmy i posyłaliśmy trudne serwisy - analizował poczynania swojego zespołu Paweł Zatorski.
Mając naprzeciw siebie grających jak w transie Polaków, siatkarze Sbornej trudzili się, by zdobywać kolejne punkty, ale nie potrafili przełamać gry gospodarzy. - Niczym nas nie zaskoczyli. Wiedzieliśmy, że mogą nam narobić sporo problemów zagrywką, ale przeciwstawiliśmy się im. Nawet jeśli nie przyjmowaliśmy piłek dokładnie, to przynajmniej Rosjanie nie zdobywali na nas punktów serwisem - komentował rozmówca. Reprezentacja mistrzów olimpijskich pojawiła się w Ergo Arenie w znacznie odmienionym składzie w porównaniu do zeszłego roku. Czy takie zestawienie zawodników jest mniej groźne? - Każda drużyna rosyjska czy to w takim składzie, jak teraz, czy w takim jak na mistrzostwach świata, jest niebezpieczna. Oni bazują na wysokich zawodnikach i dużej sile w ataku oraz w polu serwisowym. Jeśli postawi im się opór dobrym przyjęciem i własną, mocą zagrywką to można z nimi prowadzić wyrównaną grę i wygrywać - stwierdził popularny "Zator".
Świetne obrony Pawła Zatorskiego pomogły Biało-Czerwonym w wywalczeniu zwycięstwa Świetne obrony Pawła Zatorskiego pomogły Biało-Czerwonym w wywalczeniu zwycięstwa
Piątkowe, rewanżowe spotkanie może być już trudniejszą przeprawą dla polskiej ekipy. Podopieczni Andrieja Woronkowa będą chcieli zmazać pierwsze złe wrażenie i zwyciężyć na terenie rywali. - Na pewno będzie trudniej. Rosjanie już drugi raz tak słabo nie zagrają. Mam nadzieję, że my będziemy równie dobrze zagrywać i przyjmować, jak w minionym starciu. Jeśli uda nam się to zrobić to nie powinny się przed nami piętrzyć problemy z grą - oceniał libero.

Reprezentanci Polski nie kryli radości z występu przed licznie zgromadzoną widownią. Jak zwykle kibice gorąco dopingowali graczy będąc "siódmym" zawodnikiem drużyny. - Już wszyscy czekali na pierwszy mecz. Po trzech tygodniach treningów i sezonie ligowym wyczekiwaliśmy tego spotkania, tym bardziej, że mamy okazję grać przed tak wspaniałą, własną publicznością.

Grzegorz Łomacz: Udany powrót po latach

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×