W ubiegły weekend w Częstochowie, reprezentacja Polski rywalizowała z Irańczykami. Podopiecznym Stephane'a Antigi udało się dwukrotnie pokonać swoich przeciwników. Piątkowy mecz zakończyli w czterech, natomiast sobotni w pięciu setach.
[ad=rectangle]
- Oczekiwałem, że uda nam się zdobyć trzy punkty. Wtedy byłoby niewątpliwie wspaniale. Stało się jednak inaczej, ale cztery wygrane bardzo nas cieszą. Teraz lecimy do USA, gdzie będziemy chcieli kontynuować naszą passę - powiedział po ostatnim pojedynku drugi szkoleniowiec polskiej kadry, Philippe Blain.
W obydwu spotkaniach Polacy zaprezentowali się bardzo dobrze w bloku oraz ataku. W rozmowie Blain wskazał różnice pomiędzy pierwszym a drugim meczem z reprezentacją Iranu. - Myślę, że różnica była mała. W sobotę zagraliśmy bardziej zachowawczo w przyjęciu, szczególnie Mateusz Mika miał trudne momenty, ale nie zdecydowaliśmy się ściągnąć go z boiska. Możliwe, że mogliśmy dokonać więcej zmian na boisku. Na szczęście bardzo dobrze rozpoczęliśmy piątego seta, więc nie było to potrzebne - dodawał.
Biało-Czerwoni nie znaleźli jeszcze pogromców w tegorocznej Lidze Światowej. Po czterech wygranych plasują się na drugim miejscu w grupie B, tuż za Amerykanami. Sztab szkoleniowy reprezentacja Polski jest bardzo zadowolony z pracy, jaką wykonali siatkarze. - Odnieśliśmy czwarte zwycięstwo, więc jesteśmy szczęśliwi. Stworzyliśmy zupełnie nową grupę, która powalczyć ma o kwalifikację olimpijską. Do drużyny dołączył między innymi Bartosz Kurek, który zmienił pozycję. Ważnym jest, abyśmy nabrali pewności siebie przed interesującymi i ważnymi dla nas imprezami. Myślę, że takie zwycięstwa budują drużynę - podkreślał Francuz.
Od początku rozgrywek Ligi Światowej, dobrze dysponowany jest wspomniany Bartosz Kurek. Siatkarz wrócił do drużyny po krótkiej przerwie, a do tego zmienił pozycję z przyjęcia na atak. - To wyzwanie nie tylko dla samego zawodnika, ale również dla nas. Musiał bardzo szybko wejść w nową rolę na boisku. Aktualnie mogę powiedzieć, że spędziliśmy ostatnie miesiące na ciężkiej pracy podczas zgrupowania w Spale. Staraliśmy się z dnia na dzień coraz lepiej przygotowywać Bartka do gry na pozycji atakującego. To zdecydowanie inna rola niż występowanie jako przyjmujący. Myślę, że obecnie wygląda to nieźle, ale będziemy pracować nadal. Przede wszystkim nad dyspozycją w polu serwisowym - przekonywał drugi szkoleniowiec polskiego zespołu.
Oprócz Kurka, wśród powołanych znalazło się również kilku zawodników, którzy nie rywalizowali podczas zeszłorocznych mistrzostw świata. Wśród nich są między innymi Jakub Jarosz, Grzegorz Łomacz, a także debiutujący w reprezentacji Mateusz Bieniek oraz Bartosz Bednorz. - Musimy wciąż ciężko pracować, ponieważ trzeba pamiętać, że jest to zupełnie nowa grupa. Trzeba zgrać się z zawodnikami, którzy zostali dołączeni w obecnym sezonie. Mam tutaj na myśli przede wszystkim atakujących oraz środkowych. Kilku kluczowych graczy z zeszłorocznych mistrzostw świata nie ma już w zespole. Grupa jest chłonna wiedzy, stale chce się rozwijać. Trzeba dać im czas. Teraz przed nami kilka podróży, dlatego będziemy mniej trenowali, a więcej rywalizowali z pozostałymi ekipami. Postaramy się, aby przystąpić do pojedynków w jak najlepszej formie - nakreślał plany na najbliższe tygodnie Philippe Blain.
We wtorek Biało-Czerwoni wylecą kolejno do Stanów Zjednoczonych, Rosji i Iranu. Dopiero za cztery tygodnie Polacy będą ponownie rywalizować przed własną publicznością. - Przed nami bardzo trudne trzy tygodnie ze względu na długie podróże. Najpierw lecimy do Chicago, a następnie Kazania oraz Teheranu. Jednak to część naszego drużynowego życia. Musimy nauczyć się grać za granicą, szczególnie wtedy, gdy nie będziemy w najlepszej kondycji fizycznej. To również część planu przygotowawczego do turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro, czyli japońskiego Pucharu Świata - dodawał asystent Stephane'a Antigi.
Oprócz Ligi Światowej, drużyna rozegra jeszcze dwie ważne imprezy - Puchar Świata w Japonii oraz mistrzostwa Europy, rozgrywane na terenie Włoch i Bułgarii. Najważniejszym celem jest kwalifikacja do przyszłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. - Wszyscy chcieliby nas pokonać, a ostatnio nikt tego nie dokonał. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy mistrzami świata i nikt nam tego nie odbierze. Teraz przed nami nowe wyzwania. Jednym z najważniejszych jest zakwalifikowanie się do Igrzysk Olimpijskich. Jednak europejskie drużyny czeka naprawdę trudna przeprawa, bowiem z tego regionu świata najprawdopodobniej tylko kilka ekip zagra w Rio de Janeiro. To prawie jak finał mistrzostw świata. Mamy nową grupę zawodników, dlatego wszystko musimy zacząć od początku, włączając to także przebudowę zespołu, który powalczyłby o kluczowe punkty i zwycięstwa - zakończył Blain.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)