Iran i USA to rywale reprezentacji Polski w fazie grupowej Ligi Światowej. W najbliższy weekend dojdzie do ich dwóch konfrontacji w Teheranie. O spotkaniach jest głośno, ale nie ze sportowych powodów.
Jak podają zagraniczne media, w hali zasiądzie "niewielka grupa kobiet". Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązującym w Iranie prawem panie nie mogą oglądać zawodów sportowych z udziałem mężczyzn.
[ad=rectangle]
Rząd Hassana Rouhaniego dąży do zmiany przepisów, ale przeciwna temu jest konserwatywna opozycja. Przed meczami siatkarzy z USA pojawiły się informacje o przeznaczeniu nawet do 500 biletów dla fanek. Później jednak znacząco ograniczono tę liczbę.
- Siatkarskiej federacji wydano zgodę na obecność kobiet w hali i przygotowanie dla nich specjalnych biletów - powiedział Reza Hassanikhou, dyrektor generalny ds. bezpieczeństwa w ministerstwie sportu.
Nie wiadomo dokładnie, ile kobiet obejrzy mecze Ligi Światowej. Podano jedynie, że pierwszeństwo będą miały m.in. krewne siatkarzy i fanki zespołu gości, czyli USA. - Jakiekolwiek zgromadzenia albo protesty przeciwko wejściu kobiet na mecz będą nielegalne - dodał Hassanikhou.
W zeszłym roku głośno było o Ghoncheh Ghavami, studentce z Iranu, która weszła na mecz siatkówki. Zatrzymano ją, długo przebywała w areszcie. Wyszła za kaucją po pięciu miesiącach, ma jednak zakaz opuszczania kraju.
FIVB (Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej) ukarała za to irańską federację zakazem organizowania turniejów międzynarodowych (jednak z wyłączeniem spotkań Ligi Światowej, gdyż te zostały zakontraktowane już wcześniej).
Fanki z Iranu organizowały protesty pod hasłem "Pozwólcie nam wejść na nasze stadiony. Irańskie kobiety". Między innymi podczas spotkań mistrzostw świata w Polsce.