Andrzej Wrona: Zrobiliśmy wszystko, aby zachować twarz
Biało-Czerwoni musieli poczuć gorycz porażki, przegrywając w sobotę z reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Polacy już wcześniej zapewnili sobie awans do turnieju finałowego Ligi Światowej.
Natalia Witczyk
Mecz od początku nie układał się po myśli reprezentacji Polski, która w pierwszych dwóch setach starcia z Amerykanami nie miała zbyt wiele do powiedzenia. Reprezentanci Stanów Zjednoczonych wyraźnie zdominowali przebieg meczu, prezentując się skuteczniej w każdym z elementów.
Andrzej Wrona uważa, że z porażki z USA trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski
Reprezentacja Polski zajęła drugie miejsce w grupie B, ale awans do finałowej szóstki zapewniła sobie już w piątek, zwycięstwem nad Amerykanami. - Za każdym razem mówiliśmy, że gramy mecz po to, aby wygrać. Zestawienie przeciwników w naszej grupie nie pozwalało być pewnym awansu do turnieju finałowego. W zeszłym roku nam się to nie udało. W obecnej edycji Ligi Światowej paru chłopaków do nas dołączyło, Bartek Kurek zmienił pozycję i nie wiadomym było, jak to będzie wyglądało, a jesteśmy w Final Six - podkreślał.
Specjalnymi gośćmi podczas sobotniego meczu byli polscy żołnierze, weterani misji w Afganistanie, którzy walczyli wspólnie z wojskiem amerykańskim. - Przez pierwsze parę punktów nie potrafiłem wyrzucić tego z głowy. Takie akcje oglądamy na filmach, a gdy się usłyszy na żywo o bohaterach, to naprawdę robi wrażenie - zakończył Andrzej Wrona.