Bartosz Bednorz: Indywidualne osiągnięcia się nie liczą
Bartosz Bednorz był najlepiej punktującym meczu z Austrią, ale ze swojego występu nie może być w pełni zadowolony. W ataku zanotował jedynie 37-procentową skuteczność.
Agata Kołacz
Austriacy nie należą do potęg europejskiej siatkówki, obecnie w rankingu zajmują 22. miejsce. Po dwóch meczach Ligi Europejskiej zgromadzili jednak taką samą liczbę punktów, co Biało-Czerwoni. Nie było więc mowy o lekceważeniu przeciwnika. - Mieliśmy bardzo dużo materiału na temat gry Austriaków. Podeszliśmy do tego meczu bardzo poważnie, nie lekceważymy nikogo. Nie zwracamy uwagi na to, czy przeciwnik jest mocny, czy nie. My staramy się po prostu grać swoją najlepszą siatkówkę - przyznaje Bartosz Bednorz.
Bartosz Bednorz aż 43 razy przyjmował zagrywki rywali
Mecz w wykonaniu zarówno Austriaków, jak i Polaków, był bardzo nierówny. - Teoretycznie rywale oddali nam więcej punktów po własnych błędach, ale trzeba wziąć pod uwagę, że wygrywaliśmy 2:0 i zaczęliśmy się gubić. Zaczęliśmy oddawać punkty seriami i rywale to wykorzystali. W sobotę jest kolejny mecz, trzeba się skupić, popełnić mniej błędów, żeby znowu nie męczyć się w tie-breaku - zaznacza Bartosz Bednorz.
Przyjmujący miał okazję trenować w kadrze prowadzonej przez Stephane'a Antigę. Czy jego zdaniem pomoże mu to w rywalizacji w Lidze Europejskiej? - Treningi z pierwszą reprezentacją na pewno dodały mi pewności siebie, to kolejne doświadczenie. Cieszę się, że miałem możliwość trenowania z najlepszymi. Mam nadzieję, że będzie mi to dane jeszcze nie raz - uzupełnia.